16 december 2021
tak bywa z kochaniem
kocham cię nareszcie
nie bywasz powietrzem
na trawiastym koc beżowy
w lesie echo gołe ciała
opleceni rękoma
bramy płoty winogronem
wyglądamy uniesienia
sklejeni takie pijawki
patrzę w twoje oczy
zamyślone
rozplątuję warkocze
głaskasz moje krótkie włosy
czuję w sobie chwilę
zapisaną w wieczności
przechodzę do historii
by z tobą nie przeminąć
by świat odkrył miłość
zagłębiam się głęboko
płyniemy po falach
oddech płytki
ptasie towarzystwo
szybko umyka czas
dobijamy do brzegu
by przemilczeć ten czas
odpocząć nabrać sił
kochanie bądź rzeką
w której zanurzę dłonie
by z niej pić
pragnąc wody
cieszę się cieniem ciał
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt