25 june 2010

Za okazaniem

Jak mogłaś się tak głupio zestarzeć Klaro?
Siedzisz w moim pokoju siwa, malusieńka
i zlizujesz zjełczałą szminkę, co śmiesznie
wyciekła poza kontur ust, jak strużka krwi.

Zazdrościsz mi. Znany pisarz powiedział:
stachowa Dagny: mrok, to milczenie i oczy
przepastne. Ty uciekłaś w pola, życie
omija cię szerokim łukiem. A ja rozkwitam.

Podróże przy stoliku w klubie, układane
rzędem widokówki – paryże, londyny, majorki
i ten blask, że od kochanków za noc albo dwie
– dostałaś parę wierszy z ukrytą dedykacją.

Jerzy chciał tylko dziecka i mnie, na progu
każdego dnia. Jakaś muza, mówił, porywy.

W rozprutej z boku, dwudziestoletniej sukni
płacze przede mną i nawet nie mogę jej
wtórować, bo mi w życiu wyszło parę rzeczy.
Chce, bym miała poczucie winy. Nie mam.

Powiedz mi chociaż – jak mam teraz żyć.
Musi być jakiś sposób. Tamci odeszli,
a tutaj mnie nie chcą. Nie umiem być sama.

Nie wiem, Klaro. Zawsze byłam głupsza. 
Pewnie, że się martwię, ale to twoja jesień.


Jarosław Trześniewski,  

Ta dwudziestoletnia suknia- clou:) Bosskie Mirko. Pozdrawiam cieplutko, ja już w domku:)

report |

Pi.,  

ładnie brzmi, ładnie leży... tylko jakby tym razem poszło to bliżej ciebie niż kogoś czytającego z boku. za dużo szyfru i niestety niewiele rozumiem poza tym że "ładnie"... o! układane rzędem widokówki są "cymuś" :)

report |

No hole in the water,  

Zatem ja też bliżej Ciebie, bo do mnie wrzeszczy, nie przemawia. To chyba kwestia doświadczeń życiowych, przypadkiem na stanie. Takich "kruchych babeczek" z niepocelowaną szminką i brwiami ołókowymi przypadkowo rozmieszczonymi, widziałam wiele. Mleczne łzy mi się rozlewają nieproszone.

report |

Mirka Szychowiak,  

Dziękiza czytanie. Pi: w zasadzie nie ma znaczenia czy to chodzi o konkretną Klarę, ktorą znałam, czy o inną kobietę. Mnie szło raczej o pewną postawę, pewne odklejenie się kobiety (ogolnie rzecz biorąc) od rzeczywistości, w momencie ukształtowania się komórki społecznej zatytułowanej "rodzina". Równie dobrze nógłby to być mężczyna, płęć nie ma znaczenia. Zaraz wkleję wiersz o moim sąsiedzie z Wrocławia, ktory mieszkał "nade mną". I w tym wypadku to mogła być kobieta, bo istotna była postawa, zachowanie człowieka.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1