10 september 2010

Składak

Skończyła mi się gwarancja, hura, hura, jestem gotowa
- już się mogę zepsuć. Pewne jak w banku, że sam
mnie nie naprawisz, a innym nie pozwolisz, bo ktoś odkryje,
 że z winy właściciela cały ten ambaras. Wszystko się wyda
 i ty wydasz na mnie. Spoko majonez, jak mówi Rysiu Be,
 morowy poeta ze Śląska - mogę skrzypieć spokojnie,
 dostojnie rdzewieć, szperać w naszym tajnym archiwum
 - aż do skończoności. Nikt do mnie nie zajdzie, to pewne.
Między radiem szarotka w stanie spoczynku, a pękniętym
akwarium, ostrożnie rozbiorę się na części, sprawdzę
zasilanie, przewinę silnik. Potem się po sobie przejadę.

Jeszcze bałagan, nie rozpoznaję wszystkich części, ale
jak się rozłożyłam, to i złożę. Może w końcu wprawię w ruch.


guccilittlepiggy,  

wiersz niby o niczym, ale de facto całkiem niezły i wciągający obraz lekkiego rozstroju wewnętrznego. to zdanie jednak: Między radiem szarotka w stanie spoczynku, a pękniętym akwarium - tragedia

report |

guccilittlepiggy,  

stylistycznie mnie rozwala, nawet jeśli powiem sobie, że taki był na przykład zamiar (bo czemuż nie?), to wcale nie jest lepiej

report |

Wanda Szczypiorska,  

Bardzo lubię kiedy metaforę wyjmuje sie z jednego pudełka, tym razem z pudełka na narzędzia. Wierzę, że jak sie rozłożyłaś, to się i złożysz. Całe szczęście, że niczego nie trzeba ulepszać.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1