30 august 2010
Z bólu (18)
Janinka przedziera się przez dzikie maliny
i chociaż kolce drapią skórę, na nic nie zważa.
Krzyk Gustawa słychać już na skraju lasu.
Kto skrzywdził mojego chłopca, niech zawczasu
żałuje - grozi pięścią niewidocznemu wrogowi,
podnosi z ziemi kij, gotowa do walki.
Rośnie ci ząb mądrości, niedźwiedziu - zagląda
w otwarte usta i gładzi spuchnięty policzek.
Gustaw rozpalony, z głową na jej kolanach,
skarży się głośno: jak ta mądrość ma tak boleć,
niech idzie precz. Chcę mieć dawny rozum
i święty spokój. Janinka śmieje się i pociesza.
Szałwia, zimna woda ze strumienia i śpiew
przyniosły ulgę. Gustawowi wracają kolory, głód
daje o sobie znać głośnym burczeniem. Janinka
udaje, że nie widzi, jak popełnia ulubiony grzech
i wylizuje z miski resztki grzybowego sosu.
Dobrych manier nie zamierza go uczyć.
Woli teraz pójść do dziupli, poprosić
Najświętszą Panienkę o coś na ząb.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.