anastazja, 12 april 2016
mój dom stał tam gdzie rosną wierzby
teraz mieszkają w nich wróble
jak we mgle widzę dziewczynkę pasącą gęsi
matka która nigdy nie znała nudy
każdy świt zamieniał się w miłość
gromadził coraz więcej światła
nawet wtedy gdy oczy spuchnięte od płaczu
już nie boli - wszystko się zrosło
można wyciągnąć szwy
anastazja, 3 march 2013
odrzucona przez innego boga
znalazłam twoje ramiona
wrzucone ziarno rośnie zbiorem
nowych znaczeń
każda rocznica jest fazą wzrostu
obrączka przypomina smak krótkich nocy
choć czas rozmywa ostrość
z przesianych słów zbudowaliśmy dom
nie wycinając drzew
anastazja, 18 may 2011
drobna postać dla niektórych dziwna Maria
w pomiętym kapelusiku z lubością
napełniała talerze ubogich i braci mniejszych
na werandzie w bujanym fotelu z fajką w ustach
wytężając wzrok wpatrywała się w dal
jakby czekała na następne życie
innym razem kreśliła znak krzyża odpędzając chmury
nie lubiła tych stąpających po czerwonym dywanie
z rozdętym ego wypucowanych sumień pracowitych
na okoliczność podłości
Maria była zawsze pierwszą i ostatnią
wersją siebie
(czm)
anastazja, 15 may 2011
nie zapomnę krzyku w jej oczach
i włosów rozsypanych pszenicznym
kłosem
prowadzisz mnie życie wyskubaną nadzieją
przez zaspy niedostępne
jeszcze wiatr w plecy a przy dębowej palą znicze
nie bój się kochanie życie nie kończy
się tutaj zostawię
buty na progu i znajdę drogę do ciebie
(czm)
anastazja, 15 may 2011
w wymagających chwilach ukrywam wady pod obrusem
rodzinnego zmartwychwstania dla powagi święconki
poddaję się rytualnemu stukaniu jaj której forma
wróżbę bonusu na szczęście dziadek stłukł pisankę
o własne czoło rozbawiając również siebie
w pewnej chwili wpatrzony w talerz rysował widelcem
w nieokreślonym kierunku na tle rozmazanego chrzanu
wyłoniło się ćwikłowe serce babci
spoważniałam
anastazja, 5 september 2010
pochylić
by rzucane trafiały celniej
strzępki
ufności kaleczą
być razem
w imię siostrzanej miłości
bez dożywocia
zabij
anastazja, 5 september 2010
przysiada się chytrze
wstrzykując truciznę
oczy zamknięte
ze zdziwienia
bezkształtny ból
pustoszy sen
szczątkowa postać
zaciska pięści
bezzębne usta
trzęsą modlitwę
zwabiając muchy
w oddechu śmierci
czm05.09.2010
anastazja, 2 september 2010
nie rób problemu na miarę pryszcza
zniknie razem z nadzieją
taniec w objęciach walca
nie znaczy razem
dolej trochę czasu do drinka
spójrz
od tej drugiej strony
lubieżność motyla może być premierą
jednej nocy
czm.2.09.2010
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.