11 october 2011
Abibliofilia
Nocami przeczesuje życie szczotką z demobilu,
gdzieś za oknem mokną bezużyteczne kalendarze.
Zagubiony pomiędzy stolikiem do kawy, barkiem
a toaletą po omacku błądzę wycierając ściany
i fotografie.
Czasami nad uchem świśnie ostatnia aria kuranta,
czasami requiem. Ciemna strona księżyca zamarza
w lodówce, podobnie jak stuletnie jajka.
Jako prostak uprawiam rozpustę w skarpetach. Później,
wbrew przepisom przeciwpożarowym, palę w łóżku
skręty z kart starodruków.
Niekiedy chciałbym powiedzieć: ja już pani nie podglądam,
tylko nie mam do kogo.
15 january 2025
15.01wiesiek
15 january 2025
0032absynt
15 january 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
14 january 2025
Ja jeszcze kiedyś do ciebieEva T.
13 january 2025
1301wiesiek
13 january 2025
zimowy deserjeśli tylko
12 january 2025
1201wiesiek
11 january 2025
11,01wiesiek
11 january 2025
ciepło-zimnojeśli tylko
10 january 2025
1001wiesiek