7 july 2010
Erosa
Cudowna, bo nie realna
Zbyt piękna jak na ten świat
Kamienna, rzeźba sakralna
Wyśniona, jak wolność zza krat
Niewielka, acz robi wrażenie-
Tak jakby nie ranił jej czas,
Na sobie jej czuję spojrzenie,
Choć wiem, jak zimny to głaz
Ktoś kiedyś ponoć ją widział
Lecz dawno i bardzo daleko
Zaś każdy o niej coś słyszał
I nieświadomie przed nią uciekał...
Zresztą,
Nim pierwsze schizmy powstały
Kapłanki, za dosyć spora zapłatą
Doświadczyć jej pomagały...
Choć nieco kłócił się z tym jej patos...
Najwyżej wśród bogiń stawiając
Tak bardzo kochali, jak bali-
Się jej, ofiary składając
Lecz praw już jej nie przestrzegali
Ponadto byli i tacy
Co lepsze z nią mieli układy;
Zazdrośni inni wyznawcy
Zasady łamali dla zdrady!
I nowe mity wkrótce spisali
I coraz rzadziej się do niej modlili
Aż w końcu całkiem przestali,
A grzebiąc niechcący jej rękę ubili...
Kaleka, na innych skazana
Niezręczna, też bywa okrutna
Przestała być rozumiana
Tak słaba, że stała się złudna
A teraz w muzeum ją moge podziwiać
I tylko tutaj jej aurę przeżyć
Na zimnych salach, dziś uszczęśliwia
Bogini!
W która nikt nie chce wierzyć...
28 november 2024
0025absynt
28 november 2024
0024absynt
28 november 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt