18 june 2018
Bez akcentowana
Siedzę i obcinając głowę
wyrównuję poziom
– jako przedostatni po bogu
mam spore opóźnienie w stosunku
do życia. Oczywiście nie licząc
wielosłowia i milczeń zamkniętych
w butelce. Wciąż niedostatecznie
pełnej.
Oraz pustej.
Na koniec głowa leci w kąt,
pomiędzy papiery uprawniające
do snów.
Wywołujących burze
w szklance. Co by nie mówić
wody.
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma