10 september 2012
Józef Kret
Jestem człowiekiem z ziemi. Dłońmi sprawnymi jak szpony
zagarniam jej garście i rzucam za siebie. Owocuje.
Właściwie to wydaje plon: owoców, jarzyn i ziaren. Myśli.
Zamykam je w zasłoniętych komorach, labiryntach.
Niepotrzebny zbytek lat urodzaju.
Jestem człowiekiem z prochu, pokryty prochem.
Powstałem i obracam się, patrzę, a tu horyzont
jak rozpłaszczone koło kredowe. W środku ja.
Nie przestąpię. Nie krzyknę. Głos uwięzły jak ptak.
Na sznurku zwisa słomianą odpustową zabawką.
Ze słońca. Parzy.
Jestem człowiekiem uwięzionym w sobie. Przeszukuję
pokoje mojej imaginacji, obrzydzenia, śliniącego się,
lepkiego seksu, strachu. Szukam idei, której poświęcę
życie. Szukam i nie znajdę. Jestem telewizyjny. Błądzę
po kanałach, pełnych gówna. Słowa. Sumienie. Czy mam?
Obłożyłem kataplazmą z chrzanu, soli i octu serce. Śmierdzi.
Może ktoś wbije nóż, choćby Szatan. Uczyni mnie na chwilę Józefem K.
Tak napiszą przed zakończeniem procesu. Zabójcy.
Tylko na co można skazać kreta? Na wieczne ciemności?
Wieczne zamknięcie? Labirynt?
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma