8 february 2016
Poranek
na jej ręce jeszcze czeka brudna podłoga,
chleb, czajnik, łóżko i ciało. Ciężkie, bliskie.
szybki oddech znikąd, zewsząd. ciepły szept
jak sekret zamknięty w ułamkach spojrzeń.
otwiera delikatnie drzwi. powtarza jego imię.
szorstko, bez zdrobnień. chciałaby odpocząć,
zatrzymać się, przysiąść na tamtej ławce,
kiedy jeszcze naiwnie czuli, młodsi , jaśniejsi ,
uciekając w przyszłość, gubili w pośpiechu zwinięte
koszule, chustki, swetry, liście, listy.
teraz chodzi cicho po zimnym mieszkaniu,
bezwstydnie nieszczera, z wymuszonym uśmiechem
rozwiewa resztki nocy, wietrzy pokój, zamyka przeszłość.
wie, wytchnienia nie będzie, a nadziei tylko tyle,
ile zmieści w słowach.
2 november 2024
This ViolenceSatish Verma
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.