erica, 5 march 2014
Motto: "Rzekł mu jeden z nich: O tej porze za rok znów wrócę do ciebie, twoja zaś żona Sara będzie miała syna".
Uśmiech szczerbaty przeto nieco skośny:
Z twarzy niczym daktyl zsunął się kwef -
i wachlarz gdzieś podział
Ja jałowa i sucha
niby ta tykwa dziurawa
mam teraz doznawać rozkoszy
a ze mną umiłowany mój - Starzec?
*
Zrządził Bóg że tej samej nocy
kiedy mąż od Sodomy wrócił
ona białym zakwitła migdałem
Pan z mocą otworzył
słodko-przejrzałą figę
jej wilgotne łono -
I poczęła. Izaaka
erica, 18 june 2013
Inspiracja: rzeźba plenerowa dłuta Barbary Borowiec-Kowalczykowej pod tym samym tytułem
Jakiś Waśka czy Wania
Igor Borys Sieriożka -
wymoczek blady - niziołek
o pospolitej japie parobka.
Nosie perkato piegatym. Z przytupem.
Z pogiwzdem. W ogrodzie
kwitnącym. W transie muzycznym.
Rozciąga gąsienicę harmoszki.
Słyszy matuszka Wielkoruś. Towarzyszka
piersista w kołchozowych walonkach. Ta
wirtualna ojczyzna - bez krat i łagrów czy
innych katorg. Pracy przodownica bez Boga
w sercu lecz z zakopconą w kącie ikoną.
Ach gdzież harmonii do kunsztu i symfonii
panów Rachmaninowych, Szostakowiczów
bądź innych Skriabinów. Dźwięków Prokofiewa
przestrzeni tonów chłodnych i niskich. Żałobnego
Sybiru albo Bajkału błękitu?
Ale ta harmonia astmatyczna. Zapluta.
Natrętna. Deliryczna.
Harmonia jak śledź solony i wódka. Skręt
machorki w gazecie. Z bakaliami
chałwa. I perfumy "Biełaja s`ireń".
Harmonia - nostalgia. Ta poziomkowa
dziewczyna w berecie. W koronkowej
bluzce i spódnicy w kratkę na
Placu Defilad.
I tęsknota - harmonia o szczęściu nierealnym
w pobliżu laickiego spoczynku towarzysza
Władimira Iljicza Lenina.
Harmonia zaśpiewów chwytających za duszę.
A tej podobno nie ma.
Ta harmonisty rzeźba wiatr sobą
owijająca. Melodii przypomnienie
obdartej niby weterana szynel która
wciąż wraca do zgrzebnego TPPR-u.
7.11.2006
erica, 30 march 2014
Pod twoją dłonią
moje piersi dojrzały
zielonymi jabłkami
Strzała skórę musnęła
przeszywając dreszczem -
- - - - - - - - - - - - - - - - -
aż zacisnęłam powieki
lato 1979
erica, 16 june 2013
Przez tydzień jeszcze
jaśminów wonią
powietrza nasycanie -
bo już później
wyłącznie przemijalności
zapach -
- - - - - - - - - - - - - - - - -
mydlanej lawendy
24.05.2012
erica, 20 march 2014
Nie zważając
na marca chłodną niechęć
wierzby
zakładają zwiewną żółć
w bladą wnikającą zieleń
W futerałach kory się kręcą
altówki balsamicznych
topól
kołaczącym dzięcioła terkotem
puka do nich dziewczęce słońce
Postawy wyczekujące
wytworne przybierają
wiązy
polerują lśniące igły
jantarowe i żywiczne sosny
Aloesem i mirrą i nardem
skropiły oblały się
brzozy
suszą do wiatru trawiaste perkale
wzbierające chlorofilem darnie
Zaspane przelicza minuty
wiosną odurzone późne
popołudnie
huśta kampanilą na Anioł Pański
campanaro radosny - Antonio Vivaldi
LARGO
Ametyst fiołek akwamaryna kryształ
brzęcząc dźwięczy
powietrza weneckie okno
Ponieważ oto
wyciął ligawkę z iwy
Vivaldi niczym światło skupiony
potrąca o strunę nieba
o wikliną obsadzony
przestwór do bólu przeźroczysty -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Ucichła fujarka
na pięcie wykręca się wieczór
słowik krtań płucze rosą
Ponieważ oto
na księżyca komendę
jak werble niosą się przytłumione
żab wodnych chóry
z miłości nieprzytomnych
namiętnością rozkojarzonych
ALLEGRO
Na nią zawsze się czeka
a kiedy wreszcie przyjdzie
trzeba się z babą przemęczyć
Kapryśna
nieobliczalna
nieprzewidywalna wnuczka Marzanny
Jaśnie Wielmożna -
La Primavera
Wysiewa szron rozlewa powódź
skorupi suszą ogniem przepala
banię rozbija z pogodą
Jedynie od przypadku
jaskółką wpada do pięciolinii
zakochanego w niej bez pamięci
Antonia Vivaldiego
2001
erica, 21 june 2013
Mateczników woń wiedźmowata
grząskich moczarów mchów i paproci
do okien pnącze jak twarz przyklejona
co wąsem mokre mury łaskocze.
Usypia cieplarni chloroform
i pachnie deszczówka z siwej
konwi nieba. Rozdeptana również
świeża darń murawy i drzewo
które horyzontalnie gałęzie
prostuje nie opodal śpiewającej
fontanny. Małej takiej ubogiej
krewnej wodotrysku Di Trevi...
lipiec 2012
erica, 15 june 2013
w starej cukierni
jeszcze lustrzane ściany
wskazują widma
gdy goście samych siebie
mijają ekspresowo
erica, 19 june 2013
Rosista mgła
wonności rozcieńczonych
do molekułu fioletu
potencji homeopatycznej
płucnych pęcherzyków
w jedną stronę oddechu -
Tak zawsze
noc miękko pachnie
wyciszona skwarem
Albo ostrzej
wilgotniej. Po letniej
burzy tlenem skroplonym
ku srebrnemu nazajutrz
20.01.2012
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma