danielos190, 12 january 2013
Siedzą przy ognisku paląc fajkę pokoju,
Czerwonoskórzy przyjaciele.
Jeden z pawim piórem inny z orlim diademem,
Obrobili dziczyznę smakując mięso.
Dotarłem i wraz z nimi spożywam pieczyste.
W zamyśle rozpoznane gwiazdy świecą
Pośród miliardów innych.
Niczym w tłumie kosmosu jak na peronie
W godzinach szczytu.
Hipernova i karzeł biały;
Przyjechały posiłki znad rzeki
Zmęczeni podróżą, spragnieni wody.
Oczyma mierzą zdobyte bizony,
Z szacunkiem wobec dzikiego zwierza
Dla następnej generacji swych rodaków,
Utwierdzeni wzrokiem nad czarnym niebem.
danielos190, 17 july 2013
Wędruję po dolinach - szukając oparcia,
Słoniowymi krokami jak Bukszpan
Dokąd zmierzasz - ręce wskażą,
Wszędobylska.
Wyliczając przeszłość, zapomnij.
Wpatrując w teraz - pamiętnik dnia każdego.
Słońce wzeszło nad chmurami
Ku górom i dolinom uśmiech wysławszy.
Karino! Odnajdę Ciebie,
Gdziekolwiek nogi zaniosą.
danielos190, 17 november 2013
Wędrując po skalistym tronie,
Mieszając
Ciekłe substancje.
Idę do groty jasnej niczym
Słońce.
Począwszy od wieku młodego
Wieku - który maskuje starocie,
Widzę schylającą się starość
Namaszczoną tu i ówdzie
Przez schyłek jesieni.
Z zasady dostąpiwszy mądrości
Boga,
Gdzież tam... mieszczącej się
W ziarenku.
Skromnie pisząc niczym skryba.
Idę ku starości, oglądając życie.
Ze skruchą w sercu i pałającą
Miłością,
Dostępuję radości z wybaczonych
Win.
Piję i jem ze stołu Pańskiego;
Niczym sługa nieużyteczny.
Patrząc przez koleje losu
Zagaduję przechodnia,
Co w cieniu Płaszcza
Widzi Gąszcz radości.
Zbieram swe Myśli niczym jaskółka
Pisklęta
Niby ptak młody idę ku przestworzom,
Na skrzydłach wieczności.
Widzę rzeczy jawne i ukryte
Schowane przed ślepymi,
Choć nie szukam królowania;
Im wyżej stanę, Tym mniejszy
Pozostanę.
Stając pod bramami dostrzegam źródło
Nieskalane.
Krynicę pełną dóbr wszelakich.
Stanąwszy przed Tronem,
Widzę tylko Światło
I Wiecznego Zbawcę.
danielos190, 12 january 2013
Kapiące krople z kranu na kamień dla potomnych,
Rozmowa ludzi każdego poranka o noszach
W pogotowiu.
Wielki bizon jako temat przewodni dla dzieci,
Aktorzy świata grają komedię życia.
I skała jak kanion kolorado przy granicy.
Wspomnienia z przeszłości dla każdego...
Dla kobiet róża bez kolców oczekujących Słońca.
danielos190, 20 january 2013
Muzyka, królowa pieśni,
Brzmi szemrząca w uszach;
Jej tony jasne i barwne,
Ozłacają mroki pustki.
Kompozycje rytmy i melodie,
Wznoszą na obłoki uczucia.
Rozwiewają mgłę;
Muzyką żyjący Świat.
Nie dostrzegasz ciszy?
Pragnę śpiewać i tańczyć
Dla Ciebie.
Radio gra i furkocze.
danielos190, 20 january 2013
Jesteśmy w dużym sklepie,
Ludzie biegają za pieniądzem,
Uwijając się między półkami.
Niektórzy stoją już przy kasach,
Oczekując zapłaty.
Herosi supermarketów, ogołoceni
W Duchu.
Ogarnięci manią kupowania sieciowi klubowicze,
Zachęceni tamtejszymi rabatami.
Wykładają towary z desek
Ku uciesze oka;
Inkasują zakupione rzeczy, ze sztucznym szczęściem
W sercu.
danielos190, 5 november 2016
W życiu tak to jest bracie, że stoimy przed przeciwnikiem,
Na boju macie.
Ni to w te ni to w tamte ale zawsze
Do przodu.
Jak by to ogarnąć?
Spytasz.
A ja odpowiem:
Czy to z Jezusem, Allahem, czy owym wzorowym Buddą,
I tak dojdziemy do tego życia końca bram,
By potem wiecznego żywota owoce jeść.
Każdy jest wzorem i na Wzór stworzonym.
To pa Bracie i Siostro.
Miłego dnia i Wiecznych Przybytków życząc;
Z życiem jak na peronie Świata,
Rozpłyniemy się w Wieczności, na wieki wieków.
Amen
danielos190, 3 october 2014
W odpowiedzi piszę Ci....
Wiersz.
Jako żem skromny, nie oczekuję ponad to co Bóg daje.
Dlaczego mam oczekiwać? - pytam sam siebie i Was.
Szukam, znalazłem - kto wie?
Idę drogą i wiem że dojdę do wyznaczonego celu.
Potwierdzene już jest....
Teraz tylko marsz!
A kto wie co będzie jutro?
Chcę godności, choć przyznam że kiedyś nie było
Kolorowo.
A co potem?
Miłości
Rodziny
Spełnienia
Ufności...
danielos190, 12 january 2013
Wisi w powietrzu zapach dawnych królów
Niosących ciężar odwagi w koronie,
Berło trzymają w ręku
Siedząc na odpowiednim tronie.
Podstarzali młodzianie kiwają głowami,
Jak rycerze z tamtych czasów
Co na polu bitwy pomarli,
Mieczem poezji maluję ich świat.
Jadą oni konno wobec straży tylnej,
Z miłością wobec ojczyzny zwarci
W boju,
Z ciężkimi kopiami przy sercach.
Po skończonej walce rozchodzą się
Do domów,
Na swych polach ścinając zboże;
Własnych rodzin doglądając.
Z życiem jak mgnienie oka
Wspominają dawne dzieje
Przy ognisku wobec opowiastek,
Hartują ducha dumając nad przyszłością.
Jeden z możnowładców poddanych dogląda,
Wyciągając rękę do zgody wobec
Przeciwnika.
Pokój podpisując w chacie czeladnika.
danielos190, 20 march 2017
Kobieta - cóż powiedzieć?
Skryta i odważna, delikatna i...
Piękna.
W całej swej okazałości ofiarna.
Taką bądź, i takim Ty bądź.
Jak łabędź z brzydkiego kaczątka...
Uroda jej.
A Jego w niej Męstwo i Odwaga!
Taką bądź, i takim bądź.
No i? Amen.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga