19 february 2013
19 february 2013, tuesday ( nic a nic )
pamiętam cię jeszcze pełną pasji tak naturalnie namiętną
o zmysłach które nie znały granic
skrywając skarby skąpy podkoszulek działał na wyobraźnię
a ja nie mogłem w nocy spać
poszarpane dżinsy na nogach martensy na przekór matce
piekielna pomiędzy ziemią a niebem udowadniałaś światu niezależność
zwariowana z niesforną grzywką zbierałaś pocztówki z jamesem deanem
pokusa wzbijała ptakami nad stawem spacery po horyzont
łabędzie karmiłaś uśmiechem
to właśnie tam zrobiliśmy pierwszy krok w nieskończoność
budując schody do nieba słowo stało się ciałem
minęły lata a czas nadal się nie liczy miłość puka kolejny raz
nie zmieniłaś się
19 march 2024
The Pain Was Not YouSatish Verma
18 march 2024
1802wiesiek
18 march 2024
Ruda na platynowoabsynt
18 march 2024
Art In DyingSatish Verma
17 march 2024
W gotowościJaga
17 march 2024
takie tam ćwiczenieabsynt
17 march 2024
I Will SurviveSatish Verma
16 march 2024
1603wiesiek
16 march 2024
tu i teraz, zanurzając sięTomek i Agatka
16 march 2024
Drzewo recykling 2020Marianna Małgosia Bakanowicz