19 grudnia 2012
19 grudnia 2012, środa ( raz dwa trzy i... )
abym mógł być galopem w dziki pęd koniczyny czterolistny uciekam
od konwulsji myśli i schizofrenii kłamstwa zakotwiczonej na trwałe
w porcie gdzie mewy zapomniały o wzlotach teraz niewidzialne
rozmyślania pośród czterech ścian przekroczyły granicę
ale mam jeszcze skrzydła potrzebuję wolności ptaków białych szali
łopocących na wietrze i widoku z doliny na dom który będzie moim
kiedy pozostawisz w nim swój ślad wszystkimi za i przeciw
zapakuję do niego to co utracone świadomie profanując przeszłość
zabiję komara który wysysał krew ukradkiem udając kukułcze
gniazda wtedy nowy horyzont pozwoli oddychać twoim powietrzem
nieustraszony wskrzesi świty i obudzi dzień w którym skończy się
tułaczka a zacznie historia stworzenia z tobą w roli głównej
chodź do mnie
15 października 2025
wiesiek
15 października 2025
Jaga
15 października 2025
Jaro
14 października 2025
wiesiek
14 października 2025
ais
13 października 2025
sam53
13 października 2025
Jaga
13 października 2025
Yaro
13 października 2025
wiesiek
13 października 2025
sam53