17 lipca 2012
znowu organy przenoszą mnie
biegnąc po łące z naręczem ziela
doganiam wiatr co unosił muzykę dnia
nie mogłam utracić
spoglądam w okno wiary szukam
requiem prowokuje do rozmyślań
nad kruchością
ukryj mnie pokonaj smoka
kobiecością przejmę jego żar
z nadzieją że nie zmienię się w popiół
forte fortissimo nagina myśli zawraca
bądź szepcą drgające pragnienia
twoje miejsce obok
zasłuchana rozmawiam bez słów
dźwięki unoszą ramiona
modlitwa dziękczynna fugą uderza
o sklepienie bazyliki
ostatnie akordy budzą rzeczywistość
pomimo oddalenia byliśmy bliżej
niż większość będzie kiedykolwiek
17 września 2025
absynt
17 września 2025
wiesiek
17 września 2025
ais
17 września 2025
Sztelak Marcin
17 września 2025
normalny1989
17 września 2025
smokjerzy
16 września 2025
wiesiek
16 września 2025
absynt
16 września 2025
absynt
16 września 2025
absynt