Bogna, 25 june 2012
napiszę skargę do Boga
niech wie, a nuż się przejmie
i zechce limae labor et mora
dla mnie uczynić uprzejmie
Bogna, 22 june 2012
i miała takie ładne dołeczki w policzkach
i miała takie roziskrzone oczy
gdy patrzyła na morze i na cień nad zatoką
który jak dym się płożył
rybacy wędzili ryby na piasku suszyły się sieci
szła
o czym rozmawiały mewy i co powtarzały trawy
dokładnie nie wiadomo
może o tym że ładnie chodzi że głowę trzyma wysoko
a tak na moje oko nic nadzwyczajnego nie było w całej tej postaci
co jakby z jednej bryły dłutem wydobyto
a jednak wpadła mu w oko
była śliczna gdy tak szła
lekko dotykając stopami rozbłysków
niebieskiej toni rannych przeistoczeń
cała jak z obietnicy poranka
boginka morskiej wody
on czekał na nią na skale
na schodach swego domu
długo bo całą wieczność
i później schodami do nieba prowadził
wtulając twarz w jej włosy
dla niego latem umarła z miłości
Bogna, 22 june 2012
“wschodzący dzień ma zawsze swą motywację”
Kiki trzymała za ścianą wilczą skórę
podczas gdy Człowiek Owca niespokojnie drżał na ekranie
i wydarzało się wiele z tych niepojętych zdarzeń
które można było interpretować na tysiąc sposobów
tam rosła ciemność
było pewne w tym miejscu nie było chemii i nie można było też niczego dostrzec
dla tej ciemności nie było nazwy
Kiki z rzadka przechodziła na druga stronę
czuła się wielką przegraną mimo że system zabraniał jej jakichkolwiek uczuć
to właśnie dlatego ekran mętniał i pulsował nierzeczywistym światłem
odbijał przeszłość emitując fale zniekształcone przez deszcz
@
w tym domu korytarze rozgałęziały się z zawrotną prędkością
nic nie było proste lepiej też było milczeć
Człowiek Owca miał dłonie spalone prądem
ciągle nie rozumiał dlaczego syn nazywa matkę zerem i szmatą
zero i szmata mruczał pod nosem
i widać było że nie dają mu te słowa spokoju
szurał nogami i kasłał
@
przechodzenie przez ścianę nie było łatwym zadaniem
wiedząc o strachu matka przed czekającym ją nieuchronnie przeżyciem
starannie ustawiała buty przed progiem
pilnowała by odwrócone były czubkami w kierunku światła
wracała płacząc i długo nie mogła usunąć z palców zjełczałej woni
alergię na pleśń jej syn miał nadzieję wyleczyć spotkaniami u psychoterapeuty
powoli jak się zdaje ustępowała ale jej miejsce zajmowała obojętność
Kiki nie miała zdania w tej sprawie
Człowiek Owca powiedział do niej tańcz
czas jarzył się przechodząc w miękkie omdlewające formy
tak jakby ktoś zebrał wszystkie zegary Dalego w jednym pomieszczeniu
właściwie nic więcej na ten temat nie wiadomo
obecnie przenikanie odbywa się bezboleśnie i zawsze o świcie
Kiki twierdzi że można się tego nauczyć
planowe powroty generują nastanie nowego dnia
tańcz
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.