Poetry

emilo1
PROFILE About me Poetry (3)


emilo1

emilo1, 28 may 2012

Odetchnąć

Przyszedłem tu znów
To mój azyl odpoczynek
Od świata tamtego
Od pracy niespełnionych marzeń

Tu mogę rzucić kilka słów
Nie ważne czy piękne i barwne
Tu mogę zamknąć oczy
Wyżalić i nie płakać wcale 

Wszystko wokoło denerwuje
Wyjątkowo i uparcie na przekór
Kiedy trochę spokoju gdy brak
Sił na plany sił na myśli 

Kłębią wierzgają grzmocą
Nagłe pioruny głośno
Swą zadziornością targają
Resztki zmęczonego ciała 

Nie nie pozwala mi odetchnąć
Wiatr słońce a potem wieczór
Tylko wydziera wydziera wnętrze
Wydziera ochotę wydziera spojrzenie 

Tu usypiam na chwilę zostawiam
Usłane wśród słów tych stos zmartwień
Choćby na chwilę przez moment
Może padnie ten mój organizm 

Widły kolce szorstkie szumy
Drażnią przymykane oczy
Wstaję i jak automat na nowo  
W ruch ten niechciany raniąncy     

Bronię się zapieram sił tych brak
Dokoła jak w szeregu batalionu
Tysiące czarnych flag ze sztyletami  
Brną do mnie zbliżają ostrza     

Próżno czekać kojącej melodii  
Którą potrafią ptaki nucić  
Próżno być myśleć o pragnieniu  
Nie zostanie ugaszone     

Tu cicho w zgiełku na chwilę  
Urywam plakaty z napisami  
Które przed oczyma szyderczo  
Wskazują porażki wskazują koniec    
 
Pukam i krzyczę nie słyszą  
Bo głos nie wydobyty bo nie chcą  
Zadławiony cichy bez energii  
Jak kwiat ku zmierzchu


number of comments: 0 | rating: 9 | detail

emilo1

emilo1, 24 october 2011

Onieśmielony

Zarumienił się bardzo
i chciał coś powiedzieć
Lecz nagle głos mu odebrało
Usłyszał swe serce
jak mocniej zabiło
Spojrzał więc tylko z uśmiechem na nią
i bez słów telepatycznie pytając
chwycił za dłoń delikatnie
Nie wiedział, może ucieknie
lecz przecież przesłany całus
Mówił mu sercu spójrz głębiej na nią
Z delikatnym rozkosznym dreszczem
gdy poczuł jej dotyk wzajemny
Jeszcze bardziej się zarumienił
i czeka co będzie dalej...


number of comments: 0 | rating: 20 | detail

emilo1

emilo1, 24 october 2011

Zarzucam sobie

Zarzucam sobie

Nicość - władczy sen za każdym dniem i każdą chwilą

kiedy mam rozpoczynać coś normalnego

Wiarę - naiwnie patrzę jak rosną uśmiechnięte dzieci

Prawdę - zagubiła mnie i się śmieją szyderczo wskazując na inwalidę

Tęsknotę - męczę się gdy czuję jak mi brak i jak brak mówić kocham

Pomysły - tysiące ich na minutę i śmieją się ze mnie, że w podartych skarpetach

Ciszę - nie umiem krzyczeć a krzykiem zdławić złość

Czułość - gniotą wtedy jak robaka, widzą mnie jak w karykaturze

Miłość - nie chcę...


number of comments: 0 | rating: 14 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1