15 june 2011
jak roland topor
Tempo pulsu rozpina mi spinki w mankietach
dyskretne spojrzenia luster niwelują co ludzkie
rospuścił się lukrowany uśmiech
uschły usta fałszem szminkowane
przeminęło z wiatrem żałowanie. Grzechów że aż wstyd.
Trwonię czas ..
na zepsuty nastrój, fobie, melancholie, tonę spokojnie
nie da się pokorniej...
bieda aż piszczy Panie ,bieda!!!!!
wiersze na sprzedaż
Na makulature:
gazeta
poezja w kajetach
Brulion
Celine
na papier do dupy zamieniam kulture.
Tylko smutek.
Ile można łez nie połykać?
Do tego jestem mańkutem ,
Chadzam lewą stroną życia
Jutro struję się bluszczem
Już czekam na krwotok
Płacze gdy to pisze
Jak Roland Topor.
Mrug.
Oko.
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
26 november 2024
0020absynt
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek