24 january 2020
OPŁOTKI
I
Nie ma śniegu, nie ma zimy. Pod wystrojoną
choinką pierwsze igły, na stole śpi Jezus
z niedomkniętymi powiekami. W radiu dyskusja
o mowie nienawiści. Jeżeli nie mogę otworzyć
kluczem, otwieram cierpliwością.
II
Od wschodu do zachodu jaskrawoniebiesko,
bezchmurnie, wydobywam dobre rzeczy.
Z zarośniętego rowu spogląda na mnie lis,
przez mgnienie spotkanie oczu i zaraz znika.
Pokorę gubimy każdego dnia.
III
Zaspany dzień. Za kościelnymi witrażami przelatują
cienie ptaków. Sól jest symbolem przyjaźni i mam
ją w sobie, kapłan mówi o dniu, o którym
nikt nic nie wie.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga