22 marca 2014
22 marca 2014, sobota ( Tak to się stało... )
Spodziewałem się, że to będzie trochę inaczej. Może otworzy się niebo, nastąpi wielka jasność. Oświecenie spłynie wprost na mą głowę i zadudni basowy głos: To już czas! Niebo się zamknie a ja poczuję ulgę.
Albo jakiś mały chochlik w środku nocy usiądzie na poduszce, z czułością na małej twarzyczce pogłaszcze mnie po policzku, ucałuje zmarszczone czoło i dmuchnie magicznym pyłem w twarz. Zmarszczki na czole wygładzą się a rano obudzę się z uczuciem wolności.
A może coś w stylu matematycznie wyprowadzanego wzoru pojawi się w głowie. Po prawej stronie tabeli wszystkie pewne za, po lewej te mniej rozpoznawalne niewiadome. Zauważę, że lewa strona zrobiła się pusta a wzór strasznie uprościł i analityczny umysł zakrzyknie: Eureka, wiem ! To takie proste.
Czasem czekałem aż pojawi się jakiś drugi człowiek. Natychmiast rozpoznam bóstwo i zapałam wielkim, nieograniczonym uwielbieniem. Owładnie mój świat i powie: Wykasuj już z głowy niepotrzebny ból, dam Ci coś w zamian. Zastąpię to, co cię gnębi radością mojej obecności. Od dziś będziesz spokojny.
Wszystko jednak było inaczej. Pomiędzy wyciąganiem z pralki mokrych koszulek, a mieszaniem wczorajszej zupy zauważyłem że...
...ja już za Tobą nie tęsknię.
8 listopada 2025
sam53
8 listopada 2025
wiesiek
8 listopada 2025
violetta
8 listopada 2025
dobrosław77
8 listopada 2025
ajw
8 listopada 2025
sam53
8 listopada 2025
smokjerzy
8 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
7 listopada 2025
violetta
7 listopada 2025
wiesiek