Poetry

poranna_kawa
PROFILE About me Friends (1) Poetry (2) Prose (2)


30 april 2022

Nieobecna

zajęta łataniem dziur w płucach ojca i w budżecie
domowym, omijała mnie wzrokiem. chyba byłam
bólem. jednym z pięciu.

gdy on umarł, skoczyłyśmy sobie do gardeł.
ona ostrymi zakazami. ja pozorną uległością nastolatki.
jej siła przytłaczała. dusiła pewność, że nie można mnie
kochać.

gdy urodziłam dzieci, jej strach stał się moim.
zrozumiałam. utkałam swój kokon, w który się wkradła,
gdy po latach weszła w rolę dziecka. wraz z zasłoną na oczach
narodziła się uległość. garda poszła w dół.

odeszła, nie chcąc być ciężarem.
nie wiem, czy zdążyłam powiedzieć wszystko.


number of comments: 2 | rating: 3 |  more 

jeśli tylko,  

"jej siła przytłaczała, dusiła pewność" czy to ona (lub jej siła) dusiła pewność (tak wskazuje gramatyka, domyślne zachowanie podmiotu w zdaniu), czy raczej peelkę dusiła pewność? (wtedy należałoby napisać " dusiła mnie pewność" lub mnie dusiła pewność. pozdrawiam :)

report |

Weronika,  

Nikt nie rodzi się z umiejętnościami rodzicielskimi, za to prawie wszyscy boimy się o swoje dzieci, co – paradoksalnie – zamiast nas do nich zbliżać, często jeszcze bardziej nas od nich oddala.

report |



other poems: Nieobecna, Jedna chwila,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1