12 january 2011

Tupot myśli...

Myśli…
Pognało mnie w Ślężańskie Światy… oj, pognało… takiej
nieodpartej potrzeby bycia sam na sam z własnymi myślami dawno już nie miałam… Księżycowa Góra, Radunia, przyzywała mnie do siebie… zawsze tam wracałam do równowagi, albo przynajmniej doładowywałam energetycznie witalne akumulatory… Tak i wczoraj wspięłam się na szczyt… ni żywej duszy wokół… Usiadłam w trawie i chłonęłam piękno i spokój tego miejsca… graficzne znaczki moich emocji same układały się na papierze rozłożonego przede mną notesu…

Otulona ciszą i brzęczeniem leśnych pszczół wsłuchuję się w delikatny szum traw… wdycham zapach łąkowych ziół… odurzają i drażnią zmysły tą słodką wonią… I ta CISZA… Jestem sama… a jednak nie samotna. Pierwsze promienie słonecznego lata pieszczą moje pozbawione energii ciało… Powiewy górskiego wiatru muskają leciutko kosmyki niesfornych włosów… Kolorowy motyl przysiadł na moim ramieniu odpoczywając po trudach lotu… tak jak ja. Patrzę w dal na rozpościerające się bezmiary pól, lasów, pagórków i ludzkich domostw i zastanawiam się nad sobą… Co mi przyjdzie jeszcze w życiu przerobić? Jakie lekcje  - niespodzianki czekają mnie na następnym rozdrożu czy zakręcie? No tak, powiadają, ze najważniejszajest DROGA a nie cel czy osiągnięcia… A jednak to te osiągnięcia są wymiernikiem oceny nas przez innych… Tak jakby pokonywanie własnych słabości i walka z własnymi ułomnościami nie były rozpatrywane w
kategoriach osiągnięć… no bo przecież nie pozostawiają widocznych śladów naszych działań… nie przysparzają blasku w światłach rampy na scenie Teatru Życia…
Nie każdy jest stworzony do działania na rzecz wielkich zmian… nie każdemu dane jest być liderem, któremu potomni zbudują pomnik, jeśli już za życia nie będą głośno rozprawiać i rozsławiać jego wyczynów… Ale to nie znaczy, ze ci co stoją w cieniu, wspomagając swoją pracą przedsięwzięcia pomysłodawców, są niezaradni i mniej wartościowi… inna karma po prostu w tym życiu… ale przemknęła mi taka myśl- gdyby nie działania pomocnicze ludzi wokół, gdzież byłby lider? Nie każdy jest w stanie sprostać oczekiwaniom innych… Tylko my sami tak naprawdę znamy siebie i swoje możliwości… i w zasadzie tylko sami sobie możemy stawiać poprzeczkę oczekiwań wyżej lub niżej w każdej dotyczącej nas sprawie i starać się rozpoznawać manipulację z zewnątrz…bo przecież inni znają nas lepiej… nieprawdaż?
To tylko parę takich myśli przemykało się po neuronowych ścieżkach moich mózgowych synaps… resztę czasu pochłonęły kłębiące się emocje, czekające na uporządkowanie… Trudna sprawa… ale trzeba się z emocjami zmierzyć… Om Mani Padme Hum…


number of comments: 3 | rating: 5 |  more 

Withkacy,  

Bliskie mi refleksje. Zastanawiam się jednak czy właśnie przed nimi nie uciekłbym właśnie w taką górę chłonąc zarówno piękno jak ciszę. Tak poprostu, zagłuszyć tupot myśli

report |

Skalny Kwiat,  

Uciekłam... ale głowy i kłębiących się w niej myśli nie oddzielę od reszty siebie ;) Ale tam starałam się z nimi uporać, chłonąc to piękno i ciszę... Dziękuję za wpadnięcie w klimat:)

report |

Withkacy,  

uporać się, to słowo które nas pogodzi :))

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1