24 october 2010
Wszechczasu
Stoję pod prysznicem
odziana jedynie w gęsią skórę
nie przypomina on figowca
nawet jego cienia
nam to jednak nie przeszkadza
Jak odchylę głowę do tyłu
włosy sięgają za pośladki
tyle czasu minęło
moje sutki są jak je opisujesz
i nawet je polubiłam
Patrzysz na mnie tym swoim wzrokiem
zbitego psa
teraz już wiem że to bezradność w oczach
faceta który kocha
nie jednej ugięłyby się kolana w takiej chwili
ale nie mnie
nie jestem pełna obawy jak wtedy
gdy crazy diamond na skórzanej kanapie
Wychodzę pewna
zakładam twoją ulubioną sukienkę w kratę
i czekam
na coś co kiedyś było
co się skończyć nie może
bo nigdy się nie zaczęło...
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma