24 marca 2012
Druga strona słońca
Czasem popadasz w wiry zmęczenia
cicho łka połatane rubinowe serce,
w obecnej pustce szukasz zapomnienia
chcesz bym zaniknął a ja wciąż jestem.
Znajomy dźwięk dzwonka rani ciszę
wieczór szarością przytłacza myśli,
boisz się zamknąć oczy
bym ci się nie przyśnił.
Wracasz do chwili zapomnienia
omotanych podstępnych słowem,
kilka zdań i nic więcej
a tak trudno od nich odejść.
Czy łatwiej będzie kiedy?
wnet się zgubię w przyjaciół tłumie,
moje imię jak bańka mydlana
w zapomnienie odfrunie.
Nowe słońce
nad twym zapłonie.
16 października 2025
Arsis
16 października 2025
wiesiek
16 października 2025
Belamonte/Senograsta
16 października 2025
Belamonte/Senograsta
16 października 2025
violetta
16 października 2025
sam53
15 października 2025
wiesiek
15 października 2025
Jaga
15 października 2025
Jaro
14 października 2025
wiesiek