26 february 2011
Miałaś na imię pożądanie
Twoje promocje i wyprzedaże, jakoś się nie zmieściłem
pomiędzy szybą zespoloną mrozem.
W negliżu bywasz samotna, ja udaję że jest zimno.
Ostatnie takie tango, bez happy endu.
Szklankami odmierzam zimę. Chłonę przemrożony
asfalt. Jeszcze nas nie stać na nieczułość.
Garść wspomnień przetarta przez sitko. Do herbaty.
Liście zwinięte ze strachu. Głuche uderzenia w okolice splotu.
Słonecznego.
Śpię przy świetle, w poszumie nocnych programów.
Opowiadam sobie bajki na dobranoc. Tylko dla dorosłych.
Snów nie zapisuję. Wolę nie pamiętać.
I na szczęście skończył się piasek w klepsydrze.
29 march 2024
Humanized PainSatish Verma
28 march 2024
2703wiesiek
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
2703wiesiek
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Margo5absynt
26 march 2024
2603wiesiek