30 november 2023
Życie w przeciągu
Nałogowo obieram rajskie jabłka
na przyciasnym balkonie,
być może jestem bliżej niebios,
wbrew obietnicom nachalnych kapłanów.
O przetrąconych krzyżem oczach
i bardzo szybkich rękach.
Wieczór spada wraz z biciem dzwonów,
wyprostowane palce wież drżą
od dysonansu uderzeń, ptaki milczą,
nabożnie ogłuszone.
Nie mogę zamknąć okna, zablokowane
ogryzkami poznania dobrego i złego,
więc myślę o witrażach, podobno płoną
żywym ogniem potępienia.
Noc zbawia ode złego,
zmawiam swoją modlitwę, nie stawiając
amen. Ani żadnej innej kropki,
przecież to zaledwie początek
zdania.
27 july 2024
Satish Verma
26 july 2024
wiesiek
26 july 2024
Eva T.
25 july 2024
wiesiek
25 july 2024
Satish Verma
24 july 2024
wiesiek
24 july 2024
Eva T.
24 july 2024
Satish Verma
23 july 2024
wiesiek
23 july 2024
wiesiek