17 december 2012
UNA HIRUNDA VER NON FACIT
znow rozwartoscią ozdobną
wnętrza twojego zachłystuje się
i oczu nasycić nie mogę
aksamitnoscią niewiescią,
jawna jama życia w oku moim błyszczy
i imię ludzkości wyscielam krwią
i łzami brukuje szczeliny namietności
upycham tobą swoje kieszenie jak
kiedy kapslem bylem malym i cukierkami napychalem spodnie.
w końcu roziskrzam twoje uda
naoliwiam stawy
maszyna ruszyła i mknie po wzgórzu
dolinie
klifie i fiordzie
przyspiesza...przyspiesza...przyspiesza
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys