24 may 2023

Łzy to największy afrodyzjak

Zarzucają mi, że to nie poezja, a proza,
i choć opisuję plastycznie, nagrody nie dostanę.
Cóż.

Przy goleniu uśmiechem witam swoją twarz,
nucę prostackie piosenki, bo jestem za; życiem,
istnieniem, lotem nad codziennością.
Za wyuzdanym seksem.

Pamiętasz Toskanię? Tam pierwszy raz
bałaś się burzy.

Zabawa w losowanie, codzienna gra: kto będzie panem,
a kto niewolnikiem. Nasz eden. I te fotografie.
Pozowałaś do słońca, nagością, szelestem pończoch
zaklinałaś czas.

Poplamiona niewinność. Biologia ma zapach i smak,
czasem to ból odblokowuje ekstazę, a czułość kaleczy.
Czytałaś Platona? Cóż on powiedział o języku?

Łóżko. Arena. Miejsce walki. Emocje i szał. Przemoc
i czułość. Powielanie wzorców. Lubię, jak na mnie patrzysz,
wydymasz usta, ale nieruchomieją ci oczy.
Czy mam się bać?

Kolejny kieliszek, kolejna błyskawica, czuję
twój zapach, ciepło rozchylonych ud, cierpki smak
Tequili z Chiapas. Boski nektar z 400 piersi bogini
Mayahuel.

Zarzucają mi, że to nie poezja, a proza,
i choć opisuję plastycznie, nagrody nie dostanę.
Cóż.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1