Anna_Anna, 9 october 2017
Znowu śniłam listopad. Przemarznięte ptaki
krzyczały od rana coś o umieraniu.
Zimno. Chuchaniem w dłonie
nie zatrzymam ciepła;
wszystko na nic, na nic.
Zimniej. Słońce blade jak ściana
słania się po niebie, niechętnie
błyśnie czasem jakby z wielkiej łaski
i koniec. Już wieczór.
Mróz; boję się zasnąć.
Mój strach - ten to ma oczy.
Z nieprzespanych nocy wyłazi świt;
oporny – i nie ma gdzie uciec,
gdy horyzont się staje linią, liną z pętlą.
Znowu śniłam listopad,
miesiąc samobójców.
*Tytuł - wers zapożyczony z wiersza P. Szelewicz.
Anna_Anna, 8 october 2017
Anno, masz rację, miłość to luksus,
na który stać nielicznych. Nam pozostaje pieprzenie
o nieudanych związkach; wrażliwość we krwi
rośnie wraz z procentami,
a wtedy w odruchu stadnym szukamy
choćby najmniejszej cząstki ciepła;
obca potrafi poparzyć, tym bardziej,
że instynkt samozachowawczy
podkuli ogon przy pierwszej okazji.
Już wiem, Anno, ludzie niczym psy
najpiękniej skowyczą
z miłości.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 june 2025
wiesiek
4 june 2025
wiesiek
3 june 2025
wiesiek
2 june 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
9 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka