morriseq, 1 sierpnia 2012
Na rowerach dwaj Panowie
Jadą sobie w dal spokojnie
I pod kopcem się spotkali
Szybko skrzynkę odszukali
Co w niej było ?
Prawie nic logbook pełny
Na wpis nic
Dalej jadą Ci wojowie
W swoich czołgach
I im w głowie
Wielkie skrzynie Geocatchu
Nie zapomnij też o meczu
Bo wnet GKS'a bedzie grała
I znów gole zdobywała
Wróćmy jednak do tematu
Ufam Tobie tak jak bratu
Więc nie martwie wcale sie
Że gdzieś tam zgubimy sie
Jadą razem leśną drogą
Patrzą w lewo a tam
Później w prawo a tam pic
Nowy bunkier znowu mamy
I go szybko już sprawdzamy
Szybka fotka logbook z kesza
Żaden cywil się nie miesza
Dalej jedziem szukać kordów
W pięknym lesie dawnych Lodrów
O pod drzewem siedzi jeż
Co on robi ?
A ! to kesz !
Teraz w głowie finał mamy
Już po niego się wspinamy
Czas opuszczać już to miejse
I nad zalew jechać jeszcze
Na zaporze mała fotka
Teraz dalej aż do środka
Po wjechaniu do Świerklańca
Bonus skrzynka i chęć tańca
Załapałem travel bug'a
Może lognąć się go uda
Teraz dalej do skrzyneczki
Napiłbym się piwa z beczki
Tablet idzie znowu w ruch
Technologia to jest cud
Ja wyczajam podpowiedzi
Mariusz szuka jej wśród śmieci
I skrzyneczke znowu mamy
Bardzo szybko ją sprawdzamy
Miejsce ładne piękna sprawa
Aparatem uwiecznione
Będzie zawsze kolorowe
No i znowu wyruszamy
Ruin zamku już szukamy
Srebrne sosny się kłaniają
Dla nas drogę otwierają
Mała przerwa na snickersa
Pora zmienić już pampersa :D
Teraz w krzaki ruszać trzeba
I nie widać przez nie nieba
Ciemno bardzo było tam
Jednak ja nie byłem sam
Czas otwierać tego kesza
Bo tam ktoś coś w kotle miesza
Dziwny stukot w dali słychać
Trzeba się stąd już wymykać
Na Piekarach się rozstali
W różne strony pojechali
Moja droga dziwna była
I z awarią się obyła
Jednak tego nie napisze
Bo bym przerwał naszą cisze
Może kiedyś dowiesz sie
Co to jest nasze SG
Tyle mam do powiedzenia
Żegnam się i do widzenia
morriseq, 19 lipca 2012
Dziś działanie się odbyło
Było nawet bardzo miło
Gęste krzaki wymijamy
W ciemną otchłań podążamy
A w otchłani jak to bywa
Serce z klatki się wyrywa
Trochę strachu w ciemną noc
I nie wskakuj mi pod koc
Aparaty nawalały
Ale jednak rade dały
Fajne rzeczy się złapały
Aż mi na wierzch wyszły gały
Warto było ryzykować
Aby później awansować
Dziwne orbsy upiór bany
Szepty kule se latały
Chociaż w parku nic nie było
Diabeł zasnął to nie miło
To bez ściemy warto było
morriseq, 19 lipca 2012
Czy to lato czy to zima
nic nam klubu nie powstrzyma,
dzis wejdziemy w ciemną otchłań
diabłu w dupe damy kopa
by nie siedział już w kominie
i bulgotał jak dwie świnie.
Na kotłowni on nas straszył,
bo się w ciemnych krzakach zaszył
Swiatło flesza czy latarki
nie patrzymy na zegarki.
Celem bedzie rozpoznanie
co się z nami później stanie?
Gloria chwała i pochwały
Może jakis zwiadzik mały ?
Dobry zwiadzik to podstawa,
gdy go niema cięzka sprawa
Trochę strachu lecz odwaga
prawda musi być też naga.
Zwiadu niema jest działanie
w parku będzie rozpoznanie.
Bez Justyny trochę smutno,
choć nie będzie pewnie nudno.
Będzie mierni nie kajdanki,
z mnu staniemy w szranki
Cwelom także się nie damy,
bo wnet szybko uciekamy.
Plany czasem się zmieniają
osy też nie uciekają,
atakują nas boleśnie
i nie dzieje się to we śnie.
Ale my się nie poddamy,
na działanie wyruszamy !
morriseq, 19 lipca 2012
Tomek Mariusz no i ja
Na działaniu wszystko gra
Zaczynami spacer mały
W stronę mostku podążamy
A przed nami długa droga
I wydaje się złowroga
Coś tu nie gra tyle czasu
Ja nie cierpie tego lasu
Drzewo mrok ten rozjaśniało
Bo w ciemności zaświeciło
Jakby tego była mało
Coś na drzewach tam skrzeczało
A w oddali zagwizdało
Co się dzieje tego nie wiem
Szybki odwrót i przed siebie
A w segiecie ciemna droga
Nie pomoże Ci stonoga
Rozbłysk flesza i latarki
Tomek patrzy na zegarki
Trochę późno zmiana planu
W dolomity czas pomału
A na miejscu jak to bywa
Z aparatu flesz wybywa
Jedno zdjęcie przypadkowe
Okazało się kluczowe
Mamy ducha prawidziwego
Teraz uwierz mi kolego
Lecz po chwili postój mały
Mariusz słuch ma doskonały
Czas uciekać między skały
Auto drogę zajechało
Choć po chwili odjechało
Teraz fotki w stronę krzaków
Choć nie było tam już nic
Mamy gwarka ale pic
Po prowrocie do kwatery
Głośno śmiesznie tak bez ściemy
Teraz czas na eksploracje
Mej lodówki i libacje
Było piwo i wuszt z grila
Z przyjaciółmi miła chwila
Wpółdo czwartej pora spać
Aby rano można wstać :)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta