23 lutego 2012
Ciemność
Ciemność otacza mój umysł niczym smoła,
wypełniając każdą szparę, każdy otwór,
tak ażeby nikt się nie wkradł...
żaden promień słońca,
mogący wypełnić ciepłym blaskiem moje wnętrze,
wyrwać mnie z obślizgłych łap Władców Cienia,
wyrwać z wiecznego cierpienia, które zabija...
Jednak nie ciało...
ale moją umęczoną duszę,
która krzycząc głucho przecina ciszę nocy,
próbując przebić smolistą czerń,
wołając o pomoc do Boga...
Gdzie on jest?
Czy ją słyszy?
Odszedł cicho, w dal zostawiając niewypełnioną pustkę,
ból, ciemność i pytanie... dlaczego?
Ale nikt już nie odpowie,
krzyk ugrzązł w pustce ciemności,
pochwycony przez demony nocy...
23 listopada 2024
Myśldoremi
23 listopada 2024
z oddechem we włosachsam53
23 listopada 2024
2311wiesiek
23 listopada 2024
Psychologia wskazuje wzórdobrosław77
23 listopada 2024
ZnaniMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
Delikatny śniegvioletta
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko