26 stycznia 2012
Pułapka
Złapali w pułapkę mężczyznę w czerwieni. Ogłuszyli i przywiązali do krzyża stojącego u zwieńczenia ołtarza. Myśleli, że –nawet stojąc w ruinie –kościół będzie najlepszym miejscem, by schronić się przed wampirem. Mylili się. Krwiopijca jakoś się wdarł. Śledził ich od samej Bydgoszczy. Prawie osiemdziesiąt kilometrów. Więc zastawili pułapkę tu. W domu bożym. Przybili mu dłonie, żeby nie mógł poradzić sobie ze sznurem. Kolejny z zardzewiałych gwoździ złączył w jedno wampirze stopy i boski krzyż. Zdumieli się, że bestia wrzeszczy tak głośno, że błaga o życie. Że jak szaleniec, nie istota nadludzka żebrze o litość. Tym bardziej ich to bawiło. Przebili mu serce zardzewiałym prętem zbrojeniowym i odcięli głowę. Improwizowali. Nikt nigdy nie zabił wampira. Nie mieli prawa wiedzieć jak to się robi. Byli pierwszym oddziałem łowców niewolników, który napotkał wampira i uszedł cało. Zrobią z jego głowy trofeum. Wiadomo przecież, że się nie rozłoży. Tylko młody… To znaczy Gruz, dziewiętnastolatek przyjęty w zeszłym tygodniu, nie ekscytował się zabawą. Siedział z tyłu bawiąc się małym nożem.
Mężczyzna w czerwieni uśmiechał się na myśl, że iluzja zaraz minie, a reszta odkryje w końcu, że zamordowała dziewiętnastolatka. Wolał ich zabijać, kiedy będą świadomi tego, co ich czeka. Przemknęło mu przez myśl, że nikt nie może zabić wampira w świecie w którym słońce już nigdy nie wyjdzie. Z reszta nie miał pewności, czy to prawda. Odkąd słońce nie wyszło, nigdy żadnego nie spotkał.
11 maja 2025
Yaro
11 maja 2025
wiesiek
11 maja 2025
Marcin Olszewski
11 maja 2025
Marek Jastrząb
11 maja 2025
violetta
10 maja 2025
wiesiek
10 maja 2025
dobrosław77
10 maja 2025
AS
10 maja 2025
sam53
9 maja 2025
wolnyduch