20 stycznia 2012
Wtedy
Pamiętam, jak przychodziłam w to samo miejsce.
To – wiesz
które – to, w którym cię wtedy spotkałam.
Miałam wyrytą
w mózgu mapę nocy.
Z zawiązanymi
oczami, boso, byłam w stanie tam dojść.
Pamiętam, jak
patrzyłam ukradkiem na wszystkie drzwi, wszystkie okna.
Pomiędzy
jednym a drugim słowem. Wypowiedzianym, usłyszanym.
Jak ubierałam
czas w melodię. A on i tak zrzucał ją z siebie,
tańcząc
złowieszczo na mym sekretnym oczekiwaniu.
A potem
docierałam do punktu wyjścia.
Chciałam
położyć pasjans kolejnej nocy.
Mogłabym znów
podpalić wszystko
jeśli pożar
wydarzył się wtedy.
Mogłabym
zalać świat,
jeśli wtedy
była powódź.
Mogłabym
krzyknąć z całej siły,
jeśli kto
inny łkał wówczas.
Ale każda
godzina
miała swoją
okrutną pojedynczość.
Gdzie jesteś?
03/04.11.2010
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek