18 stycznia 2012
samokontrola
czasami udaje mi się nie oszaleć.
wychodzę wtedy z wami na piwo
rozmawiam, śmieję się w głos.
daję się namówić na dość dziką imprezę
żatem mówię, piję z ludźmi całą noc.
kto wie, może nawet mógłbym się wtedy zakochać.
tańczę, bawię się, głośno śpiewam wasze refreny.
czasem taki jestem. właśnie wtedy jestem spokojny.
czasem udaje mi się nie oszaleć. rzadko.
jeszcze rzadziej duch jednak kipi.
ogarnia mnie wtedy coś z tego najsłynniejszego bazgrołu
Muncha.
mam wtedy trudności z poruszaniem się.
zamykam się w swoim pokoju, gaszę światło,
odcinam zasilanie, zamykam oczy i
zostaję sam na sam
ze swoim ATEISTĄ, ze swoim STOIKIEM
ze swoim BOGIEM, ze swoim SAMOBÓJCĄ.
czasem odwiedza mnie SCHOPENHAUER albo mój OJCIEC czy DIOGENES.
czasem siedzę z zaciśniętymi powiekami, niczego nie
widzę, nie słyszę.
gdy mi odbija, musiałbym wytrzymać obecność ich wszystkich.
na szczęście zawsze każę wtedy z miejsca wypierdalać
dwóm z nich.
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta