19 listopada 2011
Horyzonty
za zimną bramą
pożydowskiej kamienicy
kocie łby
wystają z rynsztoków
na krawężnikach
gromadka dzieci
o buziach sinych
puszcza zapałki
w śmierdzącym potoku
porwane koszule
nie chronią od zimna
trzeźwa matka
wątpliwa sprawa
tylko te oczy
głęboko smutne
wypadają obco
na brudnej ulicy
ojciec menel
gdzieś leży za rogiem
gołe i bose
maluchy
sprzedadzą puszki
podzielą groszki
gorzki to cukier
czy jest ktoś chętny
podzielić się życiem
wzrok tłumów
pobiegł sklepieniem
ciało Chrystusa
amen
11 lipca 2025
Arsis
10 lipca 2025
wiesiek
10 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek
9 lipca 2025
Yaro
9 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
8 lipca 2025
wiesiek
8 lipca 2025
sam53
8 lipca 2025
Belamonte/Senograsta