22 grudnia 2011
epoka brązu
jesteśmy w samym środku tego całego
kina. zamieszania, a właściwie zmieszania
z ludźmi, którzy mają ten sam kolor skóry,
ale ponoć inny odcień oczu. pomyśleć, że błękit
nie każe patrzeć ciągle w zawracające z drogi do nieba
samoloty, a zieleń w trawę, trzymającą pod sobą,
w zanadrzu trochę ziemi.
kobieta obok mnie ma oczy brązowe. taki brąz
co przypomina kolor niektórych piór, czy kałamarzy.
któż wie, co by było nam wtedy pisane.
więc tkwimy dalej w samym środku
kina, w którym próżno szukać magii,
kiedy wszystkie pary grają podobnie. zapatrzone
w siebie, nie zwracają nawet uwagi, że jednak
dobiega do końca już któraś epoka.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga