5 listopada 2011
Mało mam dla was
wszystko co mam
to nie dla siebie
lecz bóg potrzebuje
moich rozmyślań
ciężaru trosk
niewylanych łez
nie smutków
lecz uśmiechu tak szczerego
zabarwia twarze tych
co codziennie ulicą się śpieszą
mam wszystko
nie mając nic
to co mam niepotrzebne
jak buty znoszone
nie dawałam wiele
to co nauczono kiedyś
niemodne niewspółczesne
podążam nocą
ciemna
gwiazdy dawno przygasly
nie pragnę zabłysąć
sławą
nie potrzebne oklaski
wyblakną słówa epitafium
wieki zgasną
jak świece stopią się
kroplami woskowych łez
tak ulotna pamięć
a tam wieczność...
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek