7 października 2011
***
Powraca umysłu syn marnotrawny
Z fabryki życia pokuty świątyni
Świątynia ta naszego ciała pokarmem
Ciało tam nasze składa pokłony
Pochyla czoło i hostii błaga zapłaty
Daj… daj proszę ojcze!
I w śliny wycieku umysł wyrzuca do nas pogardę!
Weź... weź marny szczurze!
Weź i się nażryj!
Napychaj się tym styropianem!
Napychaj się, aż pękniesz!
W nałogu swoim ty pływasz!
Zatapiasz się w nim coraz bardziej…
Kiedy ostatnio o mnie myślałeś?
Kiedy ostatnio na mnie spojrzałeś?
I w swej męskiej powadze się przestraszyłeś?
Gdzie Twoje pytanie…
Kochanie, kiedy ostatnio coś zjadłaś?
?
?
?
O mnie i tak już dawno temu zapomniałeś!
Już zapomniałeś słowa przysięgi!
Nie karmisz mnie już swoim ciałem!
Dlatego Jezusie Od Ciebie odchodzę…
Na zawszę się z Tobą rozstaję…
Biorę ze sobą jedynie to co masz w czaszce.
Bo to jedynie do mnie należy.
Bierz sobie Światów Miliony!
Bierz Bogactw Blask Bielmo!
Bierz ten Cholerny Materializm!
Nigdy już się nie dowiesz co z krwi swej oddałeś…
Czym razem z nią na ołtarz w toaście chlusnąłeś!
Chlusnąłeś z tętnicy oddania nektarem!
Upiją nim się miast Ciebie już Inni!
Szamanwww
25 czerwca 2024
2506wiesiek
25 czerwca 2024
jej włosy są takie lekkieEva T.
25 czerwca 2024
zielonesam53
24 czerwca 2024
Z pajęczynąJaga
24 czerwca 2024
2406wiesiek
24 czerwca 2024
Błogosławionych dni i nocysamoA
23 czerwca 2024
Pożegnanie (Ojcu)Arsis
23 czerwca 2024
podniosłem się z dnaYaro
23 czerwca 2024
2606wiesiek
23 czerwca 2024
Doskonałośćvioletta