9 sierpnia 2013
9 sierpnia 2013, piątek ( upał )
jest 10 wieczorem, przespałam całe popołudnie, może to burze, które doszły do Małopolski, teraz dopadł mnie głód. W kuchni trafiłam na otwartą puszkę z rybkami, w oleju dla uściślenia. Kształt puszki skojarzył mi się z trumną. W środku zwłoki - autentyczne - ryby. Wracam do kuchni, aby je zidentyfikować - byczki w oleju. Śmieszne - byczki, to mały kawałeczek byczka i to nawet bez pewności, że nie wsadzono tam sardynki. Ciągle ktoś nas nabija w butelkę, aby zbudować sobie imperium. Najbardziej jestem zdziwiona tym, że zjadam je ze smakiem. To skojarzenie po literaturze onetu czy wp. Tam cały czas jakiś trup się pojawia, albo wiele trupów - archeologia z tego żyje. Ciągle żywimy się trupami, żywe można zjadać małże, przypominam sobie jak robiły to dzieci nad morzem śródziemnym. Popisywały się jedne przed drugimi. Myślę, że nie należy myśleć, zostaliśmy wplątani w niezły bajzel pokarmowy.
23 kwietnia 2024
Psychoza wg HitchcockaMarek Gajowniczek
23 kwietnia 2024
BleKrzysztof Piątek
23 kwietnia 2024
2304wiesiek
23 kwietnia 2024
With no CraftAdam Pietras (Barry Kant)
22 kwietnia 2024
o co chodzisam53
22 kwietnia 2024
InkarnacjaMarek Gajowniczek
22 kwietnia 2024
2204wiesiek
22 kwietnia 2024
zapach bzusam53
22 kwietnia 2024
Sursum cordaMarek Gajowniczek
22 kwietnia 2024
SumowaniaSztelak Marcin