26 czerwca 2011
Przystań
Może z utęsknieniem a może niespodziewanie
w porze kwitnących jabłoni,
lub w dżdżysty jesienny poranek,nadejdzie każdemu z nas chwila,
gdy zrzuci z siebie to ziemskie ubranie.
By jak po zachodzie słońca snuć jak po spokojnej fali,
podążać na bożą przystań-za swiatłem w oddali.
By tam swą duszę w czyśćcowej zanurzyć kąpieli,
nad śnieg i blask kryształu z brudu ją wybielić.
Po czym jak biały ptak wolny,poszybować w niebiosy,
Bogu trill chwały zaśpiewać i wytarzać swe pióra w kroplach rajskiej rosy
Lecz jak żyć by w kwiecie wieku, czy schyłku jesieni,
to życie ziemskie na rajskie ogrody przemienić.
Słowa prawdy podpowiedzą madre i odwieczne.
„żyj tak jakbyś umrzeć miał jutro,
Pracuj jakbyś żyć miał wiecznie”
26 listopada 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
26 listopada 2024
0020absynt
26 listopada 2024
Doświadczaniedoremi
26 listopada 2024
z niedopitym winemsam53
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt