13 czerwca 2011
Teatr
W dzień próby na scenę wkroczyła kropka,
mała, niewinna, słodka idiotka,
a za nią pospiesznie, niepewnym chodem
wchodziły przecinki z gotowym wywodem.
- Stój kropko! - krzyknęły z rezonem w głosie.
A kropka na to: jak to? co proszę?
- Od dziś na scenę kropki nie wchodzą,
bo za fałszywe ostatnio uchodzą.
Przecinki jak stały jeden przy drugim,
zaczęły wymieniać swoje zasługi.
- Cisza panowie! co to za hałas?!
Krzyknęła kropka i cisza nastała.
- Niech mi ktoś wreszcie wyjaśni spokojnie
za co te krzyki? nie jesteśmy na wojnie!
I w czasie niekrótkim, bo w sekund parę
wychodzi autor z niecnym zamiarem.
Popatrzył na scenę i z myślą nową,
połączył przecinki i kropki ze sobą.
Od tego czasu bezsprzecznie razem
przecinek i kropka wychodzą w parze.
Jaki jest morał? Któż mądry zgadnie?
Bo jeśli nie wiesz, to zapisz dokładnie:
Gdy wahasz się stale i nie wiesz kiedy
przecinek czy kropkę dać między słowy,
użyj średnika jako odnowy
unikniesz wszystkich kłopotów wtedy.
26 listopada 2024
2611wiesiek
26 listopada 2024
0021absynt
26 listopada 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
26 listopada 2024
Doświadczaniedoremi
26 listopada 2024
z niedopitym winemsam53
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt