13 października 2012
13 października 2012, sobota ( logicznie wierząc )
Nie budzę się już  z myślą "dajcie mi utonąć".
 Obliczam statystycznie ile szczęścia może dziś przypaść na jednego z 27 tys. mieszkańców. Ile na 3,8 miliona? 
   Prawdopodobieństwo w szkole opanowałam najsłabiej, pewnie dlatego słabo idzie mi gra w karty, co wbrew przysłowiom nic nie daje w miłości.
   Jakie jest prawdopodobieństwo że dziś stanie się coś dobrego?
   Podobno każda akcja prowokuje reakcje, rozdaję więc uśmiechy i chusteczki nawet tym co marszczą nos z pogardą.
 Widzę wypisane na skraju oka myśli. "idiotka" pojawia się najczęściej.
   Dzielnie idę do lata bo przecież kiedyś musi nadejść.
 Nauczyłam się zaczadzać lęk i usypiać go tabletkami. Siebie przy okazji też.
 Ale nadal siedzi tam za sercem jak rak, gotów pożreć mnie w całości.
  Nie myślę.
 Rozmyślanie szkodzi szczególnie o bezsensie wszystkiego.
   Ktoś na mój bezsens ostatnio odpowiedział że "wszechświat jest piękny bo jest w nim tyle książek do przeczytania i tyle rzeczy do zjedzenia" 
  Trzymam się tego bo to już coś.
 Uśmiecham się (Podobno wtedy mózg daje się oszukać i wytwarza endorfiny. ) i mówię : piękny!
 Piękny.  
 Pociesza mnie tez to że wszechświat lubi osiągać równowagę,  więc dobro musi co najmniej równoważyć  zło.
4 listopada 2025
Jaga
4 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
4 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
wiesiek
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
sam53