Danuta Kurczewicz, 13 maja 2011
iks
igrek
długość drogi oblicza się
ilością wspólnych niewiadomych
nawierzchnie wyrównuje
potęgą do potęgi dążeń
jak wykolei się
suma nas
iloczyn spadnie
niżej stóp
wpadniemy w ciąg matematyczny
- skończony
Danuta Kurczewicz, 21 stycznia 2018
Na stole bigos obok leży pasztet
talerz cichuteńko: jaki będzie deser
nic nie podważa mereżki obrusa nawet cerata
trzeźwo myśląca o szklankę kryniczanki prosi
Bierzemy kijki idziemy do parku - bywa tak
gdy sny są za krótkie
bolą nadal nieukończone wiersze nawet czcionka
w rozbieganiu stara się omamić kartkę
Włączamy nośność pod stare wideo gdzie
deser był nam dobrze znany
Danuta Kurczewicz, 16 maja 2014
Wiedziała jak odmawiać ciała litanię
- rozkładać podłużne linie i ósemki wygięć
grymasy ciemności by dotrwać do rana
próźnością bawić się jak grzechotką -
wmawiać że kocha
nad wszystko.
Ciało galaktycznej męki nocą rozpoznać
trudno gdy migdalą się kończyny gwiazd
- ona jedną z nich chciała być
nad wszystko.
Danuta Kurczewicz, 15 maja 2014
Księżyc dziś nagi i otłuszczony; ponętnie patrzą
gwiazdy w tę stronę gdzie w alkowie galaktycznej
matki uprawia seks na oczach świata; jak wychowała
syna nikt nie wie, lecz myśl się sama kładzie pod niego
w oczy zagląda, w kochankę zmienia i cud przeżywa
co miesiąc niepowtarzalne linie papilarne
Księżyc dziś nagi lecz odchudzony; wozy i koła rzucają
przekleństwem, przepastne chmury grożą sądami a wiatr
nie zważa na łagodne biele, smaga przestowrza; Sorbonę
skończył, w krzyżówkach najlepszy, kochanek przedni a
o aborcji pojęcia nie ma
co miesiąc nowa przygoda za cenę puczu
Danuta Kurczewicz, 5 listopada 2011
garbate fale twojego tańca pod
baldachimem promieni słońca
i myślisz sobie, że jesteś mędrcem,
że z rybich łusek zbudujesz arkę.
rzeźbisz kanały spojrzeń:
na skórze piasku, twarzach kamieni,
by ciągnąć zwały spraw wypłukanych,
splunięć w bojaźni rzuconych.
i wierzysz w siłę naprzemiennej fali,
rozmycie trzasków, ogarnięcie pustki,
moce glonów - co odpłynie przypłynąć musi.
miałkie jak słowo kiedy myśl zgarbiona,
jest twoje ramię gdy trzymasz się brzegu.
sypka, jak świt w mące otoczony, jest
twoja przyjaźń, gdy wdycham opary.
garbate fale rozmyte jutrem, chwycą się
pod boki i przetańczymy logikę istnienia,
dwóch ciał pod ciężarem
- muszla i bursztyn - zasoby nasze
Danuta Kurczewicz, 5 listopada 2012
Śpieszmy się zatrzymać by nacieszyć oczy
zbierając spojrzenia nie myślmy o jutrze - śpieszmy
się zaczerpnąć człowieka gdy stoi... Końskie grzywy
siodło i wiatru strzemiona zatrzymać - śpieszmy się
naciskając enter
*
delete
Danuta Kurczewicz, 21 stycznia 2018
zastawki
przeszły w migawki
żyła widzi różne obrazy
*
zarosły zastawek pragnienia
przepływ kuleje lecz ciśnie
na polu bez widzenia krwinki
tańczą bezmyślnie
*
spirala w żyle bez ognia
może do gniazdka podłączyć
spali się cholesterol
prześwity mogą uzdrowić
*
z prześwitem różnie bywało
słońce ale i ciemność
dość często się zdarzało
pod wieczór gdy niemoc gości
*
niemoc zawsze wprowadza dwuznaczność
bardziej pod będzie niż było i wtedy... aorta
staje na baczność - cóż z tego skoro krew
nie przepływa
Danuta Kurczewicz, 2 grudnia 2011
W jakim wieku wygaszać emocje?
Terapia zdrowotna w którą stronę?
Spódnica w kratkę
biel bluzki spod serdaka
i
śpiewanie na nutę gotowania
gdzie się życie waży jak kartofel
nie krzyczy - bulgocze - miesza
łyżką akompaniament wystukuje
częstując częstując
spragnionych dostatek.
Wytwornie podane
z charyzmą w bukiecie
- ktoś policzył
osiemdziesiąt pięć stąpnięć
a jakby zatrzymały się na
pięćdziesięciu.
Danuta Kurczewicz, 16 maja 2014
Miotła nie zmiecie przyczyny i skutku
Na ścianie kalendarz z trzydziestym i kwiecień;
konkluzja - kurz kilkudziesięciu lat i szufelka
w drzemce: oparta nad wyraz naturalnie czeka
na pracę dla chleba albo więcej
dla uciech majowych: w brataniu związana
z podłogą ścianą po której jeździ naklejony czas
Moskwicz Moskwicz Moskwicz - gdzieś
nastoletni Leonid śni Dakar a tu konie Przewalskiego
galopem w zaśmieconej pustce gdyż miotła
nie zmiecie przyczyny i skutku
Danuta Kurczewicz, 16 maja 2014
pnie obumarłe skóra zdarta do osocza soki
pod prąd - rzeka nóg litą zielenią z podłożem
wrzosy grzybnie nawet nie wytwory wyobraźni
magdaleny nie picassa łączenia graniaste
tylko pnie kosmosem nawiane - gdzie szarpie linią
po wnętrzu - bez głów
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
5 maja 2024
Dłuuugi wekendMarek Gajowniczek
5 maja 2024
0505wiesiek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
5 maja 2024
N2absynt
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski
3 maja 2024
M1absynt