Cherrybana, 2 stycznia 2011
Miał tak nie wiele, trochę wiary i nadziei,
Skryte głęboko, lecz i tak zbyt powierzchowne.
Miłość gdzieś spacerowała nieujarzmiona.
Prosił by pomogła, ale nie tym razem.
Budując starań mur wciąż od nowa,
Bo ktoś trąca go i obsypuje cegły,
Pyta się „Nie widzisz mnie?”,
Lecz nie otrzymuje odpowiedzi.
Złość go ogarnia i rzuca szpachel,
Ale tak jest tylko przez chwilę.
Podnosi się z ziemi, zacierając ręce,
I znów podejmuje próbę.
Kolejną, jeszcze jedną i jeszcze,
Ale w końcu i on z sił opadnie.
Chciałby być jak Syzyf,
Który musi mieć siły na każde podejście…
Albo jak Bóg miłościwy,
Który cierpliwie znosi wszystkie grzechy.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
13 sierpnia 2025
wiesiek
13 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
absynt
12 sierpnia 2025
wiesiek
12 sierpnia 2025
ais
11 sierpnia 2025
Jaga