18 lutego 2011
18 lutego 2011, piątek ( sen )
Nowy dzień stare problemy, wybudziłem się ze snu
znów ''ona'', żadko prawie nigdy nie pamiętam snów
ten był wyraźny i pozostał. Odkąd ''rozeszliśmy się''
odczuwam taki niepokój i sny z nią, pewnie znów
coś sie święci, poprzednim razem głupi zadzwoniłem
okazało się że jest po operacji w sekundzie rzuciłem
wszystko pojechałem--do dziś żałuje-- znów zrobiła ze
mnie idiote, miałem zadzwonić dzisiaj ale odpuszczam sobie
ten sen chyba był wymowny''' staliśmy na przystanku
razem, zaproponowała; choć pojedziemy gdzieś wsiądźmy
w pierwszy lepszy autobus...dobra..wsiedliśmy...
jedziemy nie wiem gdzie,siedzi koło mnie opiera się lekko
trzyma swoją dłoń w mojej,... nagle jak sen w śnie....
przebudzam się jej już nie ma....jestem sam rozglądam się
po autobusie,wysiadłem na przystanku wszędzie pustka
nie ma domów tylko człowiek idący z na przeciwka, zbliża się
nie ma twarzy tylko dziwną maskę''
obudziłem się wtedy, pewnie tak jest muszę się obudzić ona
mnie nigdy nie kochała
przypomina mi się ślub w kościele....
farsa- oszust proboszcz udzielający nam fałszywego
sakramentu''świętego'' --za chwile kazanie--
co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela,
ale znajdą się tacy co rozdzielą, bedą tak długo
niszczyć aż doprowadzą do tragedii............
14 marca 2025
violetta
14 marca 2025
wiesiek
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
jeśli tylko
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
Marek Jastrząb