25 grudnia 2010
Opowieść wigilijna - jedyny taki dar
Biały śnieg na polach leży, w domach już choinki
pachną
I mikołaj szybko bieży z torbą pełną i wielgachną
Temu kto się bardzo starał być dla innych dobry , miły
Będzie dary dziś rozdawał by marzenia się spełniły.
Już prezenty duże , małe są do worka spakowane
Wszystkie cudne, doskonałe wkrótce będą rozdawane
Lecz jest dar co się nie zmieścił więc po trudach i staraniach
Elf pomocnik go umieścił wprost na czarodziejskich
saniach
Cóż to może być takiego ,że się sanie uginają ?
I pod wielkim tym ciężarem- w śnieg głęboko zapadają?
Każdy wielką ma ochotę
prezent taki mieć dla siebie
Ale dokąd zawędruje tego jeszcze nikt z nas nie wie.
A na Świecie tym ogromnym dwoje dzieci mieszka skromnych
Do nich właśnie pędzą sanie im ten prezent się
dostanie.
Już na niebie gwiazdka świeci, już się niecierpliwią
dzieci
I dwa noski zakrzywione są do szyby przyklejone
Z dala słychać dzwonki sań .Jest mikołaj, przybył sam!
Jakie przywiózł nam prezenty ten staruszek zwany
świętym?
A mikołaj z sań wysiada cicho pod choinkę skrada
Przez nikogo nie widziany składa swe wspaniałe dary
Słychać śmiechy ,tupot nóg biegną dzieci tup ,tup tup
Rączki małe wyciągają już prezenty rozwijają…nagle
Cóż to jest za
dziw, co przed domem jasno lśni?
Idą dzieci, wyglądają w oczkach łzy się pojawiają
Mówią matce ta nie wierzy ,że na progu serce leży.
Ale to jest prawda szczera serce już się w progi wdziera
Lecz nie boją się go dzieci bo to serce ojca przecież,
które w saniach tu przybyło lecz, dlaczego ciężkie
było?
Sekret to jest niesłychany dla Was będzie rozwiązany.
Otóż w sercu ojca było to co innym się nie śniło:
Sto uśmiechów dla dzieci , sto uśmiechów dla mamy ,
Pocałunków tysiące kilka łez wylanych
Lecz największym w nim ciężarem słowa cicho są
szeptane
Kocham Was bardzo ,Kocham z całej siły
I myślę o Was w każdej niemal chwili
Choć nie jestem z Wami razem serce swe posyłam w darze
Którym równo się podzielcie a gdy kiedyś czas
nadejdzie,
Gdy powrócę w progi Wasze ; serce moje mi oddacie
Bo potrzebne będzie tacie.
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga