4 grudnia 2010
Niepotrzebny bohater
Widziałem jak słońce wolno zachodziło
Łunę swą krwawą na Ziemię rzuciło
Która się rozlała jak morze szeroko
Rozdarła zraniła jak miecz tak głęboko
Już jak krew czerwona zaraza wypływa
W nieustannym pędzie cały świat pokrywa
A tam gdzie dociera złowieszcza poświata
Nie ma już miłości; brat morduje brata
Rodzice co dzieci do piersi tulili
Z okrutnym uśmiechem teraz je dusili
Mąż z żoną w uścisku śmiertelnym złączeni
Wszędzie słychać jęki,wszędzie krew się mieni
Nie!! krzyknąłem głośno Nie pozwalam! Koniec!
Choćbym sam pozostał to Świat ten obronię
Poświęcam swe życie lecz niech rzeź się skończy
Lecz Światu nie trzeba było już obrońcy
Bo ten Świat wciąż istniał,zła wcale nie było
To wszystko na szczęście tylko mi się śniło
Teraz jednak widząc zachodzące słońce
Drżał będę by zachód nie był Świata końcem.
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek