15 kwietnia 2011
Kotły w tramwaju i pozory
Na dnie filiżanki
z widzialnego wychwycone oczami,
w porcelanowym kubku
od zakrytego dna, aż po brzegi
wypełnionym wiedzą…
I unerwiony kocioł wrzątku,
kipiące własne myśli, uczucia, obrazy –
podwyższona temperatura indywidualizmu.
Żywe obrazy – martwa natura,
każdy ma wymalowane
te trzy naczynia,
mniej więcej w podobnych proporcjach.
W tramwaju, w metrze, w autobusie
płótnami wlepione
w zagubioną ciszę przetrzymania,
którą obnaża najlżejsze muśnięcie ram.
Wtedy filiżanki i kubki
zanikają w parze nieuświadomionego
egoizmu,
ich treści nie mają znaczenia.
Rozpalone kotły
pyskują pokrywkami.
Przeplata się strach, zawziętość,
zaślepienie z obojętnością,
nikt nie potrafi zmniejszyć ognia.
Kilku sprawia pozory, reszta wygodnie milczy.
Radość 10.11.2010
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt