23 listopada 2010
Pragnę
To miejsce jest święte,
choć jest tylko cieniem
ważnego czasu.
Utracony raj. Czy na zawsze?
Miałem ochotę,
tak jak Karol Wojtyła,
uklęknąć i ucałować,
albo jak Mojżesz przy płonącym krzewie,
zdjąć buty.
Zabrakło mi odwagi,
nie chciałem być posądzony o grę.
Te świerki, te sosny zielone,
które mówią o mnie tak wiele,
i które
miały być znakiem nadziei.
Utracone. Czy bezpowrotnie?
I najważniejsza
Ona
i jej piękne oczy
i kosmyk włosów.
Pragnę cudu mój Boże.
Pomóż odzyskać raj.
Blachownia 2007
15 sierpnia 2025
violetta
15 sierpnia 2025
sam53
15 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
jesienna70
14 sierpnia 2025
absynt