30 września 2010

Esej z Kartezjusza


Myślę więc jestem , czy jestem więc myślę ?

 
Słynne kartezjańskie „ Cogito ergo sum „ na wieki skierowało naszego ducha w kierunku racjonalizowania bytu . Pomysł by uznać , iż ciało bez ducha może – na podobieństwo androida – funkcjonować samodzielnie jest jakby zaprzeczeniem wszelkich myśli religijnych . Mimo tego , iż paradoksalnie , zostało uznane jako rodzaj potwierdzenia istnienia duszy . Byt bez duszy pozostaje konsumpcyjnym stworzeniem i dopiero duch / dusza nadają mu możliwość pełnej egzystencji . Mechanizm pojmowania ciała i przypisywanie umysłowi duszy trącą trudnością z określeniem się po czyjej stronie stoimy . Dusza w ujęciu uniwersalnym , to cząstka boska w nas samych , co jednocześnie powoduje , iż jesteśmy bogami . Kartezjusz przeczył temu starając się udowodnić ontologicznie istnienie Boga w słynnym : „ Mam pojęcie czym jest doskonałość , choć nie jestem doskonały . Dobrze , wiec skąd pochodzi świadomość doskonałości ? Nie ode mnie oczywiście . W końcu jestem niedoskonały , a doskonałość nie może pochodzić od czegoś tak mało doskonałego , jak ja . Musi więc istnieć byt doskonały i jest nim Bóg „ . Taki dowód istnienia Boga wydaje się bardzo życzeniowy . Stąd wzięło się u Kartezjusza słynne „ Cogito ergo sum – istnieję , lecz jestem niedoskonałym , pełnym wad śmiertelnikiem . Gdybym był własnym stwórcą , oczywiście stworzyłbym siebie doskonale . To dowodzi , i ż nie stworzyłem siebie , a skoro to nie ja , to kto mnie stworzył ? Bóg „ . W tym tłumaczeniu zdecydowanie widać niewiarę w to , że człowiek jest choćby elementarnie związany z Bogiem . Skoro jestem niedoskonały , to czym jest dusza , którą posiadam ? Katarzy wierzyli , w ślad za manichejczykami i Bogumiłami , w istnienie dwóch stopni stworzenia : Bóg kreator stworzył demiurgów : dobrego i złego , i to oni są odpowiedzialni za to jak żyjemy i jacy jesteśmy . Oczywiście jest to uproszczone ukazanie struktury przekazywania duszy z wyższej świadomości boskiej do tych niższych . Jest to jeden ze sposobów wyjaśnienia sobie dlaczego postępujemy źle , i dlaczego tak niewielu stać , by postępować dobrze . Wg manichejczyków i katarów walczą w nas dwa światy dwóch demiurgów – dobrego i złego , i dlatego jesteśmy tacy jacy jesteśmy . Powinniśmy opowiedzieć się po stronie dobra , gdyż demiurg zła , poprzez myśli , pragnienia i lęki powoduje nami i przybliża nas do Nicości , czyli nie posiadania Dobra . Jak świat stary , a człowiek stara się zrozumieć siebie , powstawały liczne , czy może bardzo liczne próby wytłumaczenia tego wszystkiego co nami powodzi i co nami szarpie . Życie każdego z nas nie jest pełne , doświadczamy tej niepełności prawie każdego dnia , czując że nie jesteśmy szczęśliwi . Kartezjusz starał się rozwiązać swoje problemy ze zrozumieniem świata . Robi to każdy z nas na swój prosty sposób . Jednakże zbyt wielka rola myśli w tłumaczeniu powoduje racjonalizowanie swego życia . Jeśli , przyjmując za większością systemów religijnych , Bóg stworzył świat i człowieka , którego obdarzył duszą , cząstką siebie , to niezrozumienie powoduje jedynie to , że ludzie są tacy źli jacy są . Skupiamy się na tym , by wytłumaczyć zło , które czynimy , usprawiedliwić je i umyć dłonie . Piętnujemy siebie owocem niezgody , grzechem pierworodnym itp. , ale nie umiemy dokonać transpozycji w czas sprzed wystąpienia grzechu . Nie chcemy przyznać , że wolna wola , którą zostaliśmy obdarzeni , spowodowała nasze pragnienie przewyższenia w kreacji Boga . Tak stało się w ogrodach Edenu i tak dzieje się codziennie . Staramy okiełznać przyrodę , udowodnić Bogu , że potrafimy budować coraz wyżej , latać coraz dalej , kopać coraz głębiej , czyli pokazać , że w istocie jesteśmy ponad nim . Lęk i żądze kierujące naszymi poczynaniami nie pozwalają nam zasnąć snem dobrym i głębokim , nie pozwalają zobaczyć co jest piękne , a co jedynie sztuczne . Święty Augustyn z Ippony , który jako pierwszy użył słów „ Cogito ergo sum „ , napisał także słynne : „ Boże , daj mi czystość …ale jeszcze nie teraz „ . Wskazuje jednoznacznie , że zdaje sobie sprawę jak być dobrym , ale pokusy zła są tak piękne , że chce z nich jeszcze korzystać . Bardzo ciekawe i sprzeczne z kartezjańskim tłumaczeniem „ Myślę więc jestem „ , jest zdanie Augustyna , że nie wszystko bierze się z myśli ludzkiej , nie wszystko co czynimy z niej pochodzi . Potrzebna jest jeszcze boska interwencja – iluminacja . Myślenie dla Augustyna jest jedynie spekulowaniem i intelektualnym dążeniem za pragnieniami , pożądaniem , pragnieniem posiadania . Boska iluminacja , to element dobra w człowieku . To głęboko ukryta wiedza o tym co jest ważne w życiu i do czego tak naprawdę dążymy . Augustyn , podobnie jak buddyści , wierzył w teraźniejszość . Nie było przeszłości i nie ma przyszłości . Tak naprawdę wszystko rozgrywa się tu i teraz . I czy tak nie jest w rzeczywistości ? Robimy plany – wakacyjne , zakupowe , interpersonalne , ale czy one wszystkie mają szansę się ziścić ? Musi zaistnieć splot wydarzeń , by się spełniły , ale może zaistnieć splot wydarzeń , który spowoduje , że to nie nastąpi .
                Czy jednak nie warto spojrzeć na kwestię wolnej woli , jako na dar kochającego Ojca – Boga , w celu umożliwienia dzieciom kreowania i nazywania świata ? Czy nie jest piękne to , gdy mistrzowie duchowi wszelkich systemów religijnych i filozoficznych ucząc nie dają ryby , lecz wędkę ? Czy nie tak winno być , by każdy doświadczał sam ? Kartezjusz i Augustyn w swoim „ Cogito ergo sum „ przedstawiają swoje wyjaśnienia swoich wątpliwości i lęków . Żaden jednakże nie doszedł do pewnej prostej prawdy wyrażonej przez pewnego mistrza : Myśl jest zasłoną , a nie zwierciadłem . Dlatego właśnie żyjecie w osłonie z myśli , a Rzeczywistość nie ma do was dostępu . Bliżej tej prawdy był Augustyn . Generalnie świat jest iluzją , która została zbudowana na naszym życzeniowym i roszczeniowym myśleniu . Udało się nam nawet zmienić znaczenie intencji . A to intencja jest odzwierciedleniem boskiego Ja w nas . Intencje wynikające z miłości do innych ludzi i całej natury nigdy nie krzywdzą . Jednakże może zdarzyć się i tak : Pewna księżna została po balu dobroczynnym na rzecz ubogich miasta Londynu zaczepiona przez młodego chłopca , który prosił o kilka pensów . W odpowiedzi usłyszał : czy ty nie wiesz , że tańczyłam dla ciebie cała noc ?
                Jestem więc myślę odpowiada z kolei potrzebie wyjaśnienia celu naszego pobytu na ziemi . Spieranie się o krotność naszych pobytów ( inkarnacje lub wiara w jeden pobyt ) , to także rodzaj wyjaśnienia tego problemu . Jednokrotny pobyt na ziemi jest obarczony sporym niebezpieczeństwem skończenia w piekle , ponieważ nie mamy czasu na to , by odpokutować swoje winy . Stąd m.in. pomysły spowiedzi , odpustów i pokut w celu rozgrzeszenia człowieka . Jednakże rodzi się pytanie – kto ma prawo rozgrzeszać ? Czyż człowiek może występować w imieniu Boga ? Czy Bóg obdzielił jednych duchem mocy rozgrzeszania poprzez nałożenie na niego dłoni innego śmiertelnika ? Jakim prawem i według jakich założeń ? Czyż nie wszyscy mamy duszę lub nie wszyscy jej nie mamy ? Absurd polega na tym , że jesteśmy indoktrynowani przez „ kapłanów „ pozwalamy sobie wmówić , iż jedni są wybrani ( narody wybrane ) , a inni nie . Ta myśl pozwala nam mordować i karać w imię stanu wybrania . Myśl , nie intencja . Myśl , nie dusza . W myśli jednych rodzą się idee pozwalające innym czuć się lepszymi i usprawiedliwionymi w swoim pędzie ku nawracaniu , za wszelką cenę . Tak niebezpieczna jest pochwała myśli jako jedynej , zracjonalizowanej siły napędowej ludzkości . Tak niebezpieczne jest zastanawianie się , czy jestem , ponieważ myślę , czy myślę , więc jestem . Myśl , to odzwierciedlenie naszych lęków , to próba obrony przed innymi ludźmi.
Boimy się odkryć prawdę w sobie i o sobie , ponieważ tysiące lat uczono nas , że jesteśmy tacy , jak nas widzą inni ; uczono nas , że żyjemy w jedynie słusznej doktrynie . Zabrano nam możliwość decydowania o nas samych . Zabroniono nam spojrzenia w siebie i odkrycia tego co w nas boskie . Tego co nie jest myślą . Co jest od niej uwolnione . Co jest nami . Wzbudza się w nas lęk przed samotnością , przed byciem innymi niż społeczeństwo , a potem płaczemy widząc samotnych buntowników , którzy ratują ludzi przed totalitaryzmami wszelkiego rodzaju . Świadczy to także o tym , że  w każdym z nas ( nie w jego myśli ) ukryta jest Prawda i Miłość . I tam właśnie dążymy . Myśl nam przeszkadza w tym marszu łudząc tym , że jesteśmy więksi i bardziej kreatywni niż nasze stworzenie . Zniszczenie planety , niemożność ratowania społeczeństw w obliczu klęsk żywiołowych uzmysławia nam , że wciąż natura jest ważniejsza i mądrzejsza niż my . A my wciąż i wciąż dążymy do tego by ją zniszczyć niszcząc jednocześnie siebie . Wciąż więcej i więcej . Wciąż „ lepiej „ i „ lepiej „ .
                Jestem , więc myślę . Myślę , więc jestem . Jestem i tworzę myśl , czy myśl tworzy mnie ? Myśl to Bóg ? Czy boskie Ja tworzy myśl ? A może nie boskie ? A może racje mieli manichejczycy i Katarzy ? A może demiurg zły to myśl , a demiurg dobry , to Stwórca ? To tak jakby rozważać czym jest Dobro i czy są różne jego odcienie . Zabawne jest podpieranie swoich decyzji zasadą tzw. mniejszego zła . Jeśli Dobro jest jedno , to i Zło również , więc przy tym obie są niepodzielne . Zasada ‘ mniejszego zła „ , to także próba usprawiedliwienia zagnieżdżonych w myśli i realizowanych słowem lub siłą czynów negatywnych w stosunku do innych . Czyż bicie dzieci nie wynika bardziej z naszej frustracji w stosunku do siebie , niż z rzeczywistych przewin dzieci ? Czyż to nie rodzaj lęku , że tracimy władzę ? Pewien pedagog angielski , którego szkoła przyjmowała najbardziej krnąbrne dzieci , by zmienić je w dzieci szczęśliwe powiedział kiedyś jedno , wspaniałe zdanie : nie jestem cudotwórcą , odebrałem jedynie sobie możliwość decydowania o tym co dzieci powinny robić i jakie być . Dzieci rodzą się aniołami , lecz nasza indoktrynacja , nasz strach powodują , że rosną z nich diablęta . Dajmy im szansę powrotu do okresu dziecka , a znowu będą aniołami . Dajmy sobie szansę . I nie będzie wtedy miejsca na myśl , jedynie na odczuwanie . Intuicyjnie będziemy wiedzieć co jest dobre , a co złe . Dobro nigdy nie wykorzystuje innych , a przez to nie krzywdzi . Myśl konstruuje się w nas jedynie po to , by nakarmić nasz egocentryzm i chęć posiadania oraz władzy . Wiec kim jesteśmy ? Stwórcami ? Poszukiwaczami naszej pierwotnej Miłości , którą straciliśmy sądząc , że możemy być więksi niż Stworzenie ?
Może intuicja ma rację ? Komplikujemy wszystko w intelekcie i myśli , a potem nagle odkrywamy , że intuicyjne , najprostsze podpowiedzi były właściwymi ? Czyż Kartezjusz nie umiał znaleźć odpowiedzi , gdyż stale wątpił , a jego „ Myślę , więc jestem „ , nie było odpowiedzią na zwątpienie ?! Ucieczką do przodu ? Tak to wygląda , jakby nie mogąc wyjaśnić sobie wątpliwości , postanowił rozwiązać problem zgrabną definicją , która narzuciła sposób myślenia pokoleniom ? Myślę , wiec jestem i strach przed inkwizycją , wyglądają tak , jakby Kartezjusz stał jedną nogą w gorącej wodzie , a drugą w lodowatej , i by osiągnąć pośrodku efekt letniości , stwierdził , że myśl jest najważniejsza , ponieważ można w jej zbiorze ukryć wiele wyjaśnień , z tym że nielogicznych . Stąd obecność i Boga na tronie niebieskim , i szatana równolegle . Wątpienie bierze się z tego , że myślimy . Pewność z tego , że czujemy . U Kartezjusza zabrakło dążenia do wyjaśnienia kwestii roli przeczuć i intuicji w kształtowaniu ludzkich losów .  
                Kiedy pewnego dnia św. Franciszek odrzucił doczesną materię , odrzucił zarazem poleganie na myśli i zmysłach . Stał się mistykiem i odkrywcą roli czucia – duszy w naszym życiu . Nieważne jaki jest cel życia . Ważne jest , by kierować się Dobrem i Miłością . Wtedy nie będziemy krzywdzić innych . Pomoc słabym jest szczytną misją , ale wyraża przekonanie , że należy dawać rybę . Przypomina to zmagania alkoholika ze swoim nałogiem w imię miłości do kogoś . Psychologia wie , że dopóki nie zaakceptujemy tego , iż te starania są dla nas samych , nie pozbędziemy się problemu . Ale musimy to poczuć , otrzeć się o śmierć , upodlić . Myślenie , że źle robimy pijąc , nikomu nie pomogło wyjść z nałogu . Przeżycie katharsis każdemu . Myśl służy usprawiedliwianiu nas przed nami , słowa wynikające z tej myśli , przed innymi . Czucie służy zobaczeniu tego co w nas zrodzone z myśli , a co z Dobra . Trąci to zarówno buddyzmem , jak i Ewangelią ..ale także psychologowie , którzy badają problemy , a nie leczą własne kompleksy , widzą podobnie .
                Więc ani nie „ myślę , więc jestem „ , ani „ jestem , więc myślę „ . Myślę , ponieważ chcę udowodnić potrzebę swego bycia w takiej postaci . Jestem taki , wiec stwarzam myśl , by mnie usprawiedliwiła , przed sobą samym .




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1